Przedstawiam zdjęcia studzienek, które zrobiłem 6 września na ulicy Fałata zastanawiając się, jak to możliwe, że pomiędzy sąsiadującymi kanałami jest tak ogromna różnica wysokości.
Nie śledząc dalszych losów owych kanałów, cieszyłem się bardzo, że w końcu 11 października pojawił się asfalt na mojej ulicy. Jakie było moje zaskoczenie widząc, jak rozcinają nowiutki, dwudniowy asfalt żeby naprawić studzienki.
Takie rzeczy zdarzają się chyba tylko w Polsce, ale jak na złość na mojej ulicy. Robota idzie bardzo wolno. Nie jestem ostrzegany o tym, że danego dnia obudzę się rano i nie będę mógł się umyć bo nie będzie wody, albo że nie wyjadę samochodem bo przed bramą będę miał wykopany wielki rów. Takie sytuacje zdarzają się niezwykle często, a nie jest chyba problem powiesić kartkę na słupie informującą o tym, że danego dnia woda będzie zakręcona w wyznaczonych godzinach. Miałbym chociaż czas się przygotować na taką okoliczność. Samochodem do garażu nie wjeżdżałem już odmiesiąca, bo nie wiem czy rano wyjadę. Na pytanie kiedy znów powstanie rów przed domem, uzyskałem odpowiedź: "Proszę nauczyć się latać".
Może odpowiedzią na tak wolną pracę robotników i ich efekty jest jedno z zamieszczonych zdjęć.Na takie chwile wcale nie trzeba czekać, zawsze któryś z nich wyskoczy na piwko.
P.S. Tu jeszcze odpowiedź na znikające płytki chodnikowe.
PozdrawiamMieszkaniec przy ulicy Fałata
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?