Jeszcze w ostatnim dniu głosowania znajdowali się poza ścisłą czołówką, jednak z godziny
na godzinę sytuacja ulegała zmianie. Ostatecznie Lody Naturalne przy Cytadeli zdobyły 6130 głosów, pokonując prowadzące przez dłuższy czas Ghiacci, lody Artisan i Lodziarnię Kalinową
z Obornik.
- Walka trwała do ostatnich sekund głosowania. Zachęcaliśmy do niego znajomych i klientów lubiących nasze strony na Facebooku – wylicza Magdalena Kiczka, która od trzech lat prowadzi Lody Naturalne przy Cytadeli razem z mężem Sebastianem Sówką.
Skąd w ogóle pomysł na lody rzemieślnicze u ludzi, którzy nigdy przedtem nie pracowali w branży gastronomicznej? - O rozpoczęciu takiej działalności myśleliśmy od jakiegoś czasu. Jesteśmy spontanicznymi ludźmi, lubimy działać szybko. Oboje od zawsze byliśmy miłośnikami lodów. Wychowywałam się w Turcji i ulubionym smakiem, jaki zapamiętałam z dzieciństwa były tamtejsze lody dondurma. Początkowo chcieliśmy zająć się ich wytwarzaniem, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że polskie podniebienie należy zadowolić czymś nieco bardziej tradycyjnym, czymś stąd – opowiada właścicielka Lodów Naturalnych przy Cytadeli.
Pierwszy lokal otworzyli przy Winogradach 58. W codziennym menu lodziarni zawsze znajdują się trzy podstawowe smaki: śmietankowy, czekoladowy i truskawkowy. Prócz nich, w ofercie są dwie pozycje ekstra: najczęściej sorbet oraz coś eksperymentalnego. Często są to smaki popularnych słodyczy: krówek, pralin Rafaello czy batonika Lion. Nie brakuje też propozycji naprawdę zaskakujących i oryginalnych, jak lody o smaku orzechów arachidowych z chili, pomidora, gorgonzoli z orzechami, czy... ryżu z imbirem. Co jakiś czas, właściciele zapraszają klientów
na degustację lodów szampańskich.
- Codziennie próbujemy nowych smaków. Ogranicza nas wyłącznie nasza własna fantazja – mówi Magdalena Kiczka.
Już na samym początku małżeństwo podzieliło się rolami. Sebastian zajął się recepturą i wytwarzaniem lodów, Magdalena – wystrojem lokalu, jego identyfikacją wizualną i promocją. Przez pierwszy sezon działalności, mąż pani Magdaleny wymyślał i przyrządzał lody sam. Dziś, choć do pomocy ma zespół pracowników, również osobiście nadzoruje proces produkcji.
Świeżość jest najważniejszym obok smaku standardem Lodów Naturalnych przy Cytadeli. Lody, sprzedawane każdego dnia klientom jeszcze kilka godzin wcześniej powstają w pracowni. - Ludzie nie chcą już jeść tych sztucznie barwionych i przechowywanych miesiącami. A przy tym chcą jeść pyszne lody. Tak się składa, że nasze takie właśnie są – nie kryje zadowolenia założycielka Lodów Naturalnych.
Kiedy lodziarnia przy Winogradach startowała trzy sezony temu, na poznańskim rynku było już kilkanaście rzemieślniczych lodziarni. Lody Naturalne przy Cytadeli świetnie poradziły sobie z konkurencją, o czym najlepiej świadczy, że obecnie działa już sześć punktów, w których można ich skosztować: prócz Winograd są to lokale pod szyldem Lody Naturalne z Cytadeli, które mieszczą się na rogu ulic Złotowskiej i Sławińskiej, w Luboniu, Swarzędzu, Środzie Wielkopolskiej i Wolsztynie. Każdy z nich można odwiedzić w towarzystwie czworonożnego przyjaciela.
- Nie jest to nasze ostatnie słowo – śmieje się M. Kiczka, zapowiadając otwarcie kolejnych lodziarni.
Zobacz też:
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?