Nowa Przędzalnia została otwarta w 1913 roku. W tym czasie były to najnowocześniejsze zakłady lniarskie w tej części Europy. Także sam budynek powstawał z ogromnym rozmachem. Wykonano go w konstrukcji żelbetowej - w tym czasie innowacyjnej. Na dachu zasadzono rośliny oraz stworzono gigantyczny basen. Niecka zbierała deszczówkę, a w razie pożaru zalewała całe zakłady.
Przędzalnia przetrwała obie wojny, choć kilka lat po otwarciu żołnierze rosyjscy próbowali ją wysadzić. Ładunek nie eksplodował, a pracujące w przędzalni kobiety mogły wrócić do pracy. Produkcja trwała tutaj aż do końca lat 90. XX wieku. W nowej rzeczywistości, po upadku PRL, gigantyczny zakład splajtował. Pomysł na rewitalizację pojawił się w 2007 roku.
Nowa mieszkania w starych zakładach
Prace w budynku Nowej Przędzalni zaczęły się w 2007 roku. Deweloper - Green Development - chciał zamienić zakłady na ekskluzywne lofty mieszkalne. Projekt zmian wykonała dwójka architektów: Krzysztof Janikowski oraz Maciej Kneblewski. Zgodnie z ich pomysłem całość miała zostać odrestaurowana, zachowując detale z początku XX wieku. Poza tym planowali stworzyć nadbudowę - dwa piętra - przeznaczone na ogromne penthousy. Spektakularna inwestycja zatrzymała się w 2012 roku. Deweloper splajtował i zostawił inwestycję ukończoną w 80 proc. Nabywcy, którzy już wykupili mieszkania, sądzili się przez trzy kolejne lata. Ostatecznie na skutek ugody sądowej Green Development, ale już po przekształceniach i z nowym kierownictwem dokończył inwestycję.
Obecnie w Loftach de Girarda są 172 lofty. Ponad połowa z nich jest już sprzedana. Najmniejsze mają po 30 m kw po podłodze oraz kilkanaście dodatkowych na antresoli, największe ponad 100 m kw. - Mieszkania mają 4,7 metra wysokości. Nad częścią powstają antresole. Na dole jest kuchnia, pokój, a u góry sypialnia czy gabinet - tłumaczy Paulina Starzyńska-Wilbik z Loftów de Girarda. - Staraliśmy się zachować jak najwięcej oryginalnych elementów i, jeśli to możliwe, je eksponować - dodaje.
Na każdej klatce schodowej powstał mural przedstawiający pracę w Nowej Przędzalni. Obok, nazwane są poszczególne działy dawnych zakładów, np. czesalnia czy szpularnia. Przejście korytarzem do poszczególnych mieszkań otwierają oryginalne dawne wrota przeciwpożarowe. Nie brakuje też oryginalnej cegły - uzupełnionej nowym kruszywem oraz pozostałości maszyn przędzalniczych, które są ułożone wzdłuż budynku. Nawet nowe elementy stylizowane są na urządzenia z epoki.
Mimo, że budowa oficjalnie się zakończyła, cały czas trwają ostatnie prace. Urządzają się mieszkańcy, porządkowany jest teren przed inwestycją. W przyszłości lofty zyskają jeszcze dwa piętra na których znajdzie się ponad 20 penthousów. W parterach będzie również 2 tys. m kw części handlowo-usługowej. Cały budynek ma 40 metrów wysokości i góruje nad okolica. Jak udało nam się dowiedzieć, najtańsze z wolnych mieszkań kosztują nieco ponad 200 tys. zł, to dwa razy taniej niż podobnej wielkości lokal w Warszawie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?