Już pierwsze zrealizowane plany zupełnie zmieniły jego historyczny wygląd. Mieszkańcy zaczęli unikać "czerwonego placu". Okoliczne sklepy zaczęły plajtować, a gołębie stawały się powoli władcami Rynku.Na bardzo krotko ożywiały to miejsce kabaretowe wieczory i kilka jarmarków. Potem znowu plac zamierał. Mieszkańcy Łomży po załatwieniu spraw w urzędach szybko wracali do swoich domów.
Jedynymi osobami, którym Stary Rynek jest nadal bliski, są urzędnicy ratusza i kilku okolicznych biur. Rozpoczęły się kolejne prace remontowe. Zaczęto zrywać nawierzchnię z części Rynku przylegającej do budynku magistratu. Nie mam zamiaru niczego prorokować, ale wydaję mi się, że najpierw powinno rozpocząć remont kolejnych kamieniczek i hal. Przecież potem i tak na te nowonaprawione ulice wjedzie ciężki sprzęt?
Nie znam się na renowacji i budownictwie, ale według mnie to jest bez sensu. Może się mylę, ale ja remont mieszkania zaczynam od sufitu i ścian, a kończę na podłodze.
Obserwując dzisiaj roboty drogowe zastanawiałem się nad inną sprawą. Dlaczego nikt nie rusza środka "czerwonego placu", który nadal jest czerwony?
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?