Nie każdemu udaje się znaleźć swój wymarzony raj.Uczestniczę w dyskusjach na portalu i czytam komentarze. Zauważyłem, że tylko obserwatorMM, Jurek i ja z Anką, może jeszcze kiks spełniamy się zawodowo z dala od kraju. Do napisania tego tekstu sprowokowały mnie ostatnie spotkania i telefony..Kilku naszych znajomych z polskim tytułem magistra lub mających licencjat, musi zadowolić się pracą poniżej ich wykształcenia.Są sfrustrowani i rozgoryczeni.
W Łomży najpierw zasiłek dla bezrobotnych i wyjazdy do prac sezonowych. Oboje z Anką aż za dobrze to znamy. Gorączkowe poszukiwanie pracy najpierw zgodnie z wykształceniem, potem już jakiejkolwiek. Razem z decyzją o wyjeździe do "normalnego" kraju rosła nadzieja.
Wśród naszych znajomych wielu schowało dyplom magistra głęboko do szuflady i pracują jako budowlańcy, barmani, na zmywakach, sprzątacze albo opiekują się starszymi ludźmi. Dzisiaj odwiedził nas kolega, którego znam od podstawówki. Michał jest magistrem filologii polskiej, a w Stanach pracuje jako czyściciel okien w biurowcach. Imał się też wielu innych prac.
Powiedział coś, co uzmysłowiło mi jak trudna jest sytuacja takich magistrów w oczekiwanym Eldorado: "Marcin, ja od kilku lat czuję się tak jakbym stał w rozkroku i nie mógł złapać równowagi. Powrót do Polski, do Łomży to ponownie wybór wegetacji, zostanie tutaj to godzenie się na degradacje swoich życiowych planów"Takich rozmów odbywamy stanowczo za dużo, szczególnie w okresie przedświątecznym. W czasie studiów byliśmy pewni, że zawojujemy cały świat .Okazuje się, że świat zagrał wielu z nas na nosie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?