Lotnisko Radom-Warszawa. Kolejne miliony na nowe lotnisko mimo kryzysu. Czy jest nam teraz potrzebne?

Mimo kryzysu w branży lotniczej budowa lotniska Radom-Warszawa im. im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 roku trwa w najlepsze. Wojewoda Mazowiecki właśnie dał zielone światło na kolejny etap prac.

"Inwestycja obejmuje realizację budynku wieży kontroli ruchu lotniczego i strażnicy lotniskowej straży pożarnej " - czytamy w komunikacie prasowym. Poza tym decyzje dotyczą także budowy parkingów i dróg dojazdowych oraz dróg kołowania dla samolotów. To kolejne inwestycje w lotnisko oddalone sto kilometrów od Warszawy, które ma obsługiwać pasażerów ze stolicy.

Ile kosztuje budowa? W tej chwili już podpisano umowy warte 430 mln zł. W przetargach są kolejne etapy rozbudowy warte 200 milionów złotych. Oznacza to, że budżet zakładany na początku - 425 milionów złotych - może zostać nawet dwukrotnie (!) przekroczony, ponieważ czekają nas jeszcze kolejne przetargi. Inwestycja miała być też gotowa znacznie wcześniej. Pierwszy podawany termin otwarcia lotniska to połowa 2020 roku. Teraz mówi się, że będzie to najwcześniej 2023 rok.

Czy to lotnisko jest teraz potrzebne?

" Wraz z prognozowanym wzrostem liczby osób korzystających z transportu lotniczego, inwestycja zapewni bezpieczną, a zarazem płynną obsługę pasażerów lotniczych" - zapewnia wojewoda. Ale to nie do końca prawda. Prognozy dotyczące rynku lotniczego są dość pesymistyczne. Mówił o tym w rozmowie z nami Mikołaj Wild, prezes CPK. - Żaden z uczestników rynku nie wie, jak szybko uda się wrócić do stanu sprzed pandemii. Czy to będzie pół roku, rok, a może dwa lata? – zobaczymy.

Skończyło się też bicie na alarm, że potrzebne jest nowe lotnisko. Pod znakiem zapytania stanęła nawet rozbudowa lotniska Chopina, która miała zwiększyć moce przerobowe w Warszawie. - Istniało bowiem ryzyko, że Lotnisko Chopina osiągnie granice swoich możliwości na długo przed otwarciem CPK, dzisiaj jest to już mniej prawdopodobne. (...) Koronawirus całkowicie zmienił potrzeby w tej dziedzinie. Obecnie już wiadomo, że jeśli inwestycje nastąpią, to będą przeprowadzane w znacznie mniejszym zakresie - mówił Mikołaj Wild.