Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Jemioł: „Moje pomysły pojawiają się w nocy albo kiedy podróżuję” [Rozmowa NaM]

Sonia Tulczyńska
Łukasz Jemioł: "Moje pomysły pojawiają się w nocy albo kiedy podróżuje" [Rozmowa NaM]
Łukasz Jemioł: "Moje pomysły pojawiają się w nocy albo kiedy podróżuje" [Rozmowa NaM] Szymon Starnawski
Czy moda na dres będzie trwać wiecznie, jak zmieniają się trendy i kto tworzy street fashion, a także o tym, w jaki sposób powstają wielkie dzieła, wystawiane na światowych pokazach mody - opowiedział nam wybitny polski projektant Łukasz Jemioł.

Spotkaliśmy się w twoim butiku na jednej z najbardziej popularnych ulic związanych z modą w Polsce. Opowiedz o nim coś więcej.
Na Mokotowskiej, w samym sercu Warszawy, znajdują się - moje biuro i butik. Pomieszczenia zostały zaprojektowane przez genialne projektantki z Mood Design. To, co w tym wnętrzu jest ode mnie, to pomysł przeniesienia elementów scenografii jednego z moich pokazów . Wspólnie z projektantkami stworzyliśmy więc złotą mozaikę na ścianie i suficie, która uszlachetnia ascetyczną i prostą przestrzeń.

Zaletą tego miejsca jest to, że za ścianą butiku posiadamy biuro, więc Mokotowska 26 to centrum działania firmy. Dzięki temu klienci codziennie mogą się ze mną spotkać, bo spędzam tu dużo czasu. Zawsze służę pomocą i doradzam. To daje mi ogromną radość, bo poznaję osoby, które noszą rzeczy Jemioła i ich oczekiwania. A żeby poznać kolekcję – trzeba przyjść do butiku, zobaczyć ubrania i sprawdzić materiały w dotyku.

To właśnie tutaj mamy takie nasze epicentrum działań. Wiele pomysłów na kolekcje powstaje właśnie na Mokotowskiej, ale dużo pracuję też w swoim prywatnym studiu w domu. Tam jest cicho i spokojnie. W butiku wiele się dzieje - ta energia daje mi inspirację, którą materializuję w domowym zaciszu.

Jesteś jednym z niewielu projektantów, który podzielił swoje kolekcje na tę bardziej uniwersalną i na taką, która charakteryzuje się odważnym spojrzeniem artystycznym.
Moje ubrania odzwierciedlają to, co się dzieje dookoła. I myślę, że ostatnia kolekcja basic w duchu „no war”[tłum. bez wojny] jest bardzo potrzebna nie tylko Polsce, ale całemu światu. Mam silnie zakorzenione poglądy pacyfistyczne i na tym zbudowałem swoją ofertę – uciekając od polityki, ale wyrażając się artystycznie. Myślę, że pokojowe hasło „no war” powinno być w sercu każdego z nas. Zakładając ubrania z tej linii możemy stylowo wyglądać i nieść konkretny komunikat, według mnie – ważny, szczególnie dzisiaj. Projektując linię basic staram się odgadnąć w co chciałbym ubrać ludzi, żeby wybierali moją propozycję na co dzień. Basic to koszulki, bluzy, spodnie, kurtki, swetry i sukienki. Wszystko zależy od sezonu. Idea tej linii to modna wygoda i miejski luz.
Poza tym często projektuję na zamówienie. Indywidualne zlecenia są dla mnie artystycznymi wyzwaniami, które uwielbiam. Dzięki tej części mojego zawodu szukam kompromisu z klientkami. To nas zbliża.

Jestem ciekawa, jak oceniasz w takim razie modę na „dresówki”, które zalewają polskie ulice?
Myślę, że tzw. street fashion już się kończy. Moda, w odróżnieniu od stylu, zmienia się co pewien czas. Ludzie poszukują nowych inspiracji, bodźców. Po dresowej fali przychodzi czas na inne trendy. Wraz ze wzrostem zainteresowania modą, ludzie coraz częściej doceniają indywidualne podejście. Dresówki są dla osób, które pragną czuć się wygodnie, ulegają wszechobecnym i łatwym rozwiązaniom, natomiast nie śledzą w pełni tego, co tak naprawdę „w trawie piszczy”.

Cieszy mnie fakt, że coraz szersze grono interesuje się modą. Co prawda czasem mniejszymi markami, które oferują wspomniany produkt, ale prawdę mówiąc – to nie są projektanci i to nie są firmy, które kreują trendy na dany sezon. Chyba bardziej filtrują tendencje „w menu” projektantów i firm, które aktywnie tworzą rzeczywistość modową i później „serwują” je w przystępnej cenowo wersji.
Ogromnie się cieszę, że w Polsce nastąpił duży zwrot i uciekamy z sieciówek do firm, które dbają o każdy detal, tworzą i oferują produkt dobrej jakości. Co ważne - uszyty w Polsce.

Pewna projektantka z Warszawy powiedziała mi, że tworzenie marki modowej to tylko w dziesięciu procentach proces twórczy, a resztę zajmują tabelki i rozliczenia...
Według mnie to jest pół na pół. Uważam, że inwencja twórcza jest niezwykle ważna. Bez niej tabelek nie da się zapełnić. Dobra kolekcja ma szansę się przyjąć tylko wtedy, kiedy jest świetnie zaprojektowana, fajnie wykreowana, a jej jakość pozwala na to, żeby klienci chcieli ją mieć. Natomiast tabelki w biznesie modowym niestety, ale są ważne i bez nich nie można rozwijać marki. Zamiana projektanta w biznesmena jest czasami nieunikniona.

Mam to szczęście, że świetny i zgrany zespół pomaga mi na co dzień. W butiku na Mokotowskiej codziennie robimy tzw. „burzę mózgów”. To bardzo artystyczna, biznesowa i twórcza praca.
Jestem pomiędzy światem artystycznym a ekonomicznym. Muszę podchodzić także ekonomicznie do biznesu, bo moja marka rośnie i niedługo będziemy w nowych miejscach, a przecież jesteśmy już w dziewięciu. Najbliższe otwarcie to nowy butik Łukasz Jemioł Basic, który powstanie w Warszawie w inwestycji Modo Domy Mody.

Jak wygląda twoja praca z klientami?
Jest niezwykle ciekawa i inspirująca. Dbam, aby moja marka wychodziła naprzeciw nawet najtrudniejszym oczekiwaniom. Przede wszystkim słucham swoich klientek i na tej podstawie powstaje kolekcja. Robię modę taką, którą chcę widzieć na ulicach. Ale najbardziej lubię wspomniane zlecenia indywidualnie. Dzięki nim powstaje wiele pojedynczych rzeczy, tylko na wyjątkowe okazje.

Zawsze zastanawiałam się, w jaki sposób rodzą się pomysły na całe kolekcje. Czy to jest tak, że wstajesz rano, pijesz kawę i myślisz: „Wiem jak będzie wyglądała ta sukienka!”?
Nie jest tak, że codziennie wymyślam całą kolekcję. To bardzo długi proces. Każdego dnia mały krok do przodu, każdego dnia coś nowego - pomysły pojawiają się raczej spontanicznie. Poza projektowaniem jest wiele innych miejsc i spotkań, które dają pole do inspiracji – sporo sesji zdjęciowych w rozmaitych scenografiach, spotkań z działami public relations czy marketingu naszych partnerów i sponsorów pokazu i wiele, wiele innych aktywności.
Bardzo często pomysły modowe powstają w nocy, kiedy mam czas na chwilę refleksji i wtedy po prostu same wpadają do głowy. Wizje pojawiają się też w podróży, kiedy jestem odcięty od rzeczywistości. Potrafi być tak, że w tydzień realizuję pomysły na kolejne pół roku, na przykład na dwie kolekcje. Najpierw coś wymyślam, a później nad tym pracuje. Natchnienie jest ulotne, pojawia się regularnie, ale trudno przewidzieć kiedy dokładnie.
Kolekcje są procesem twórczym. Moim zdaniem nie da się zrobić wszystkiego w tydzień. Każdy pomysł rozwija następny i praca polega na tym, że konstrukcja przeradza się w kolejną, rozrasta się i ewoluuje. Obecnie pracuję nad dwiema – pierwsza z okazji 10-lecia istnienia marki, którą zaprezentuję we wrześniu, a druga to Łukasz Jemioł Kids, która ukaże się w sierpniu.

Pasjonujesz się projektowaniem dla dzieci?
Przyznam, że to dla mnie nowe wyzwanie, ale to wspaniała zabawa. Aktualnie pracujemy nad pierwszą kolekcją, tworzymy dziecięce nadruki – śmieszne i zabawne napisy. Jeśli zobaczymy dziecko, które będzie nosiło rzeczy tej linii od razu będzie wiadomo, że to Łukasz Jemioł. Wygoda i ogromny komfort, jakość wykonania ma tu kluczową rolę. Rodzice muszą być pewni, że ich pociechy, które cały dzień spędzają na zabawie, czują się nieskrępowane ubraniem. Rynek odzieży dziecięcej jest silny, dlatego pracuję nad tym, żeby to były charakterystyczne rzeczy. Chciałbym, żeby odzwierciedlały estetykę Jemioła i powstawały w duchu linii basic.
Poza tym bardzo lubię projektowanie wnętrz. Być może to właśnie będzie dalsza perspektywa dla marki jako rozbudowanie oferty ubrań.

Jesteś bardzo zapracowanym człowiekiem. Kiedy odpoczywasz?
Odpoczywam w tzw. „międzyczasie”. Zawsze skradnę dla siebie parę dni. Szczególnie kiedy mocno odczuwam zmęczenie. Staram się nie przepracowywać, choć pracuję sporo. Lubię się relaksować twórczo, nie biernie. Kocham sport, zwiedzanie, spotkania ze znajomymi. To mnie napędza i nakręca do działania.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto