- Informatyką pasjonuję się od dziecka. Wszystkiego uczyłem się sam z książek, metodą prób i błędów. To, że chcę w tej branży działać, wiedziałem już w szkole średniej - mówi młody biznesmen.
Przedsiębiorczy informatyk z realizacją pomysłu nie czekał długo, bo już w technikum zaczął zarabiać pierwsze pieniądze. Razem z kolegami, którzy teraz stali się partnerami w biznesie, usuwali usterki i serwisowali komputery podrzeszowskich firm.
Klient dzwoni na lekcji
- Najśmieszniejsze z perspektywy czasu były rozmowy z klientami. Często dzwonili w trakcie lekcji, więc tłumaczyłem, że w tym momencie wszyscy nasi technicy są zajęci. Wtedy w pośpiechu wybiegałem z sali i patrzyłem na swój plan lekcji, kombinując, jak tu jeszcze zdążyć do domu na obiad i dotrzeć na miejsce - opowiada Kamil.
Awarie w środku nocy
Firmę, od pierwszych sylab jego imienia i nazwiska nazwaną KamLegIT grupa przyjaciół zarejestrowała pod koniec 2010 r. Było im o tyle łatwiej, że nie zaczynali od zera. Mieli nie tylko doświadczenie, ale wypracowaną przez lata sieć kontaktów. Żeby stopniowo ją powiększać wymyślili też nowe usługi, np. pogotowie komputerowe, działające 7 dni w tygodniu przez 24 godziny. To był strzał w dziesiątkę, bo z telefonu alarmowego, przy którym na zmianę czuwają, o różnych porach dnia i nocy korzysta mnóstwo klientów.
- Problemy są przeróżne. Jedne poważne, jak np. awaria serwerów w dużych firmach, które trzeba naprawić w nocy, a inne zupełnie błahe. Mieliśmy już fanatyka gier komputerowych, przerażonego nagłym brakiem internetu albo studentki, które przypadkowo wyłączają sobie w laptopie Wi-Fi, co można naprawić wciskając kombinację klawiszy - uśmiecha się Kamil.
Student i biznesmen w jednym
Kolejna biznesowa innowacja, jaką wprowadził młody przedsiębiorca, to odzyskiwanie utraconych danych. Dzięki współpracy z warszawskim laboratorium, firma może odtworzyć dane z macierzy, zniszczonego mechanicznie dysku lub aparatu fotograficznego, który wpadł do wody. W zależności od ilości danych i stopnia skomplikowania operacji, taka usługa może kosztować nawet 10 tys. zł.
Na sukcesy w tak dobrze zorganizowanej firmie nie musieli długo czekać. Już kilka miesięcy po zarejestrowaniu, udało im się wygrać konkurs „PC doktor" i współpracować z Telekomunikacją Polską.
- Jesteśmy jedynym lokalnym przedstawicielem TP w Rzeszowie i okolicach. Rozwiązujemy wszystkie usterki, związane z dostępem do internetu i już szukamy partnerów do pracy w terenie, bo w planach mamy obsługę całego województwa – dodaje Kamil, który nie tylko czuwa nad całością pracy firmy, ale dodatkowo studiuje zaocznie.
Plany grupy przyjaciół są jednak jeszcze ambitniejsze: chcą stworzyć system do multimedialnego sterowania domem. Za pośrednictwem komputera będzie można otwierać drzwi, opuszczać żaluzje, gasić światło.
Anna Janik
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?