Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Jodko myśli o założeniu klubu snowboardowego w Rzeszowie

Teraz Rzeszów
Teraz Rzeszów
Krzysztof Kapica
- Na trzecie igrzyska raczej na pewno nie pojadę. No, chyba że zmienią się ludzie prowadzący kadrę - mówi Maciej Jodko. Rzeszowianin w wieku 32 lat kończy karierę i myśli o założeniu klubu szkolącego w jeździe na desce.

Okoliczności, w jakich Maciek pożegnał się z reprezentacją, fatalnie świadczą o Mariuszu Kuflu, trenerze kadry. - Najpierw od osób trzecich dowiedziałem się, że trener czeka na moją deklarację w sprawie dalszych startów. Problem w tym, że nie miałem od niego żadnego sygnału w tej sprawie - mówi jedyny rzeszowski uczestnik zimowych igrzysk olimpijskich.Zadeklarował jednak, że chce startować, rozpoczął przygotowania do sezonu, trenował we Włoszech i tam z Internetu dowiedział się, że... kończy karierę.- Pytałem w związku, o co chodzi. Dostałem mętne wyjaśnienia, a na liście kadrowiczów mojego nazwiska nie było. Każdy na moim miejscu by się zdenerwował. Zero klasy, zero szacunku - podkreśla rzeszowianin.Związek w końcu odezwał się do Maćka. - Postawili sprawę tak, że jestem w kadrze, ale nie będę finansowany. Tyle własnych pieniędzy zainwestowałem i doczekałem się takiego traktowania na koniec... - ubolewa Maciek.Zachowanie ludzi ze związku zabolało Maćka, ale nie zmieniło faktu, że jest zadowolony z ostatnich ośmiu lat. To po igrzyskach w Turynie mocno postawił na snowboard, a konkretnie kros (wyścigi w grupach). - Od początku celem były igrzyska. W trzy lata osiągnąłem wyniki dające prawo startu w Vancouver. Do Soczi też pojechałem.W obu igrzyskach plasował się w trzeciej dziesiątce. - W Soczi liczyłem na więcej, ale na ostatnim treningu przydarzyła się kontuzja barku. Wynik był taki sobie, ale nie narzekam. Znalazłem się w szerokiej światowej czołówce, gdzie nie ma przypadkowych zawodników. Wygrywałem Puchary Europy. Potrafiłem być w dziesiątce zawodów Pucharu Świata. Nie osiągnąłem mało. Swoje marzenia w większości spełniłem - stwierdza rzeszowianin.Maciek skończył z profesjonalną jazdą na desce, ale nadal zdobywa laury - na dwóch kółkach. Jest multimedalistą mistrzostw Polski w downhillu, czyli rowerowym zjeździe. - W tym roku zostałem wicemistrzem - mówi nasz zawodnik, u którego sporo podziało się też w życiu prywatnym..Latem porzucił stan kawalerski, oczekuje narodzin syna.- Z Sabiną zeszliśmy się na dobre rok temu. Żona jest stomatologiem. Dziecko przyjdzie na świat za kilka tygodni. Obowiązków przybędzie, ale ze snowboardem nie zrywam. Już teraz trenuję zawodniczkę z Bielska-Białej. Może ona pójdzie w moje ślady. Myślę o założeniu klubu w Rzeszowie. Chciałbym przekazywać swoje doświadczenie - dodaje Maciek. Tomasz Ryzner 

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto