Mają system samogaszenia i pochylają się w stronę pasażerów

Wozy te powstały w 2008 roku, w fabryce MAN-a w Sadach koło Poznania, były leasingowane u przewoźnika w szwedzkim Goeteborgu, skąd trafiły w leasing do Stargardu. Zastąpiły dwa zlikwidowane MAN-y, mające ponad 20 lat eksploatacji i około półtora miliona kilometrów na liczniku. W piątek dyrektor MZK zaprezentował najnowsze nabytki prezydentowi miasta i dziennikarzom. W każdym z nowych MAN-ów są miejsca na 142 osoby, w tym 46 miejsc siedzących, 20 dostępnych z poziomu niższej podłogi, co jest udogodnieniem dla osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich, czy też dla rodziców z dziecięcymi wózkami.- To dobrze ułożone auta, mające raptem 350 tys. km na liczniku, co jak na pojazdy użytkowe, nie jest dużo - mówi Jan Gumuła, dyrektor MZK w Stargardzie. - To pierwsze, w których drugie i trzecie drzwi otwierają się na zewnątrz i są szersze. Niespotykanym do tej pory u nas rozwiązaniem jest także miejsce specjalnie wydzialone poręczą z zabezpieczeniem dla wózka. Mają też przyklęk, całe auto obniża się do 16 cm lub pochyla w kierunku przystanku także na 16 cm. Są tacy pasażerowie, którzy oczekują tego, uważają że autobus musi się pochylić w ich stronę.Auto to nie uruchamia się kluczykiem, ale zwykłym przyciskiem.- Ale jest system dostępowy? - dopytywał wczoraj Sławomir Pajor, prezydent Stargardu.- Nie, tylko przycisk, dlatego zastanawiamy się, jak to zabezpieczyć - odpowiadał Jan Gumuła.Ciekawostką jest także system samogaszenia.- Gdy w komorze silnika pojawi się zbyt wysoka temperatura, automatycznie następuje samogaszenie za pomocą systemu zraszania - tłumaczył dyrektor MZK. - Kropla wody dzielona jest na... osiem milionów części, nie ma dostępu tlenu i pożar gaśnie.Nowo zakupione autobusy kursować mają najczęściej na liniach na osiedle Lotnisko, w kierunku parku przemysłowego. Być może, po zmianie rozkładu jazdy w połowie sierpnia, będą też obsługiwać najbardziej obciążone linie 2, 10 i 22.