My dorośli, zawsze kombinujemy i szukamy szczęścia, nawet wtedy gdy jest tuż obok nas.
Czytając wspomnienia z dzieciństwa niektórych z państwa czuję, że zostałem ograbiony ze zwykłej dziecięcej beztroski. Zazdroszczę wam tych wspomnień o wspólnych zabawach na podwórku, dziecięcych psikusach i czasami ryzykownych pomysłów. Często przypominam sobie wspomnienia pana Stanisława o jego dziecięcych latach i pewien tekst dziewAnny.
Moja dorosła wyobraźnia nie nadąża za waszą fascynacją tamtymi latami. Rozumiem tylko, że były to dla was przeżycia o których nadal pamiętacie. Nie ograniczam aktywności moim synkom. Mają swoich przyjaciół i wspólne wyprawy na place zabaw. Wracają umorusani, zmęczeni ale szczęśliwi.
Dzisiaj wybraliśmy się z nimi i grupką ich kolegów na ulicę Sybiraków, gdzie rozłożył się lunapark Europa. Dzieciom zaświeciły się oczy, a ja poczułem niesmak na widok jarmarcznego wyglądu lunaparku. Może w tej pstrokaciźnie jest coś co przyciąga dzieciarnię, ale dla mnie to był cios w mój smak estetyczny. Bywaliśmy w małych wesołych miasteczkach, ale ich widok nie był tak porażający. Żona ofuknęła mnie i przypomniała, że przyszliśmy w innym celu niż kontemplowanie kiczu.
I zaczęło się szaleństwo! Cała gromadka dostała małpiego rozumu :) Mój portfel gwałtownie zaczął chudnąć, ale warto było. Radość na buziach dzieci, ich śmiech i błyszczące oczy warte były każdej ceny :) Teraz rozumiem, dlaczego tak uczuciowo podchodzicie do zabaw z dzieciństwa. Takie małe radości zostają w pamięci.
Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?