Mało królewska wystawa psów w Mielnie

6 stycznia w Mielnie odbyła się wystawa psów rasowych, zorganizowana przez koszaliński oddział Polskiego Związku Kynologicznego.

Usiłowano zrobić coś na miarę wystaw organizowanych w dużych miastach, które mają do tego warunki.Niestety, to co zorganizowano w Mielnie, nie miało nic wspólnego z wystawą, a raczej przypominało spęd.
Organizatorzy nie stanęli na wysokości zadania, bałagan organizacyjny, ciasnota - tego nie powinno być.Żadna wystawa nie powinna odbywać się w takich warunkach, jakie stworzono. Zdenerwowani wystawcy, zdenerwowane psy, zawiedzeni widzowie.
Wystawcy, którzy zaliczyli ring, opuszczali halę ze swoimi pupilami, nie chcąc narażać ich na dalszy stres.Trzeba było mocno uważać, aby nie zrobić krzywdy wystawianym zwierzętom, ponieważ każdy wolny skrawek powierzchni zajmowali wystawcy.
Poza tym, mieleńska hala nie nadaje się na tego rodzaju imprezy, kilkaset psów, wystawcy i zwiedzający i tylko dwa wyjścia. Co by się stało przy wybuchu paniki, możemy sobie wyobrazić.
Mam nadzieję że to była pierwsza i ostatnia wystawa w mieleńskiej hali.