Chodzi o fragmenty obwodnicy, które są dojazdami do wiaduktu w rejonie ulicy Gminnej. Wprawdzie remont przeprawy w czerwcu się zakończy, ale niejako przy okazji okazało się, że podbudowa drogi jest w fatalnym stanie.- Mamy spory problem - nie ukrywa Mirosław Pietrucha, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Może się bowiem okazać, że na wyremontowany wiadukt nie będzie jak wjechać, bo jezdnie na dojazdach, usytuowane na nasypach nie dość, że mają fatalną podbudowę, to jeszcze nie są powiązane z wiaduktem. W grę wchodzi 150 metrów nasypu z jednej strony wiaduktu i 100 metrów z drugiej.Drogowcy twierdzą, że winna tej sytuacji jest słaba jakość wykonania tego odcinka drogi. Akurat ten fragment drogi powstał w PRL-u na przełomie lat 70. i 80.- Wówczas podbudowy stosowało się bardzo słabe, teraz do tego dochodzi znacznie zwiększony ruch i dużo większa liczba ciężarówek - przyznaje wicedyrektor MZD.Drogowcy jeszcze przed przyznaniem dodatkowych pieniędzy z budżetu miasta, zdecydowali się zlecić przygotowanie koncepcji remontu.- Decyzji co do wyboru technologii na razie nie ma. Szacujemy natomiast, że koszt prac (wzmocnienie i nowa nawierzchnia) wyniesie około 1,5 mln zł - zapowiada Mirosław Pietrucha. - Ale zanim zaczniemy ten remont, musi być wykonany projekt techniczny, a to też trochę zajmie. Oceniamy, że prace byłyby prowadzone w tym i następnym roku.Niestety wiele wskazuje na to, że biorąc pod uwagę zakres remontu, to bez zamknięcia obwodnicy na jakiś czas (na razie trudno powiedzieć na jak długo) tym razem się nie obejdzie. Do korekty budżetu miasta ma dojść już w maju.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?