Mamy pierwszy oddział hematologii w mieście

W ramach podpisanego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, od 1 kwietnia w Szpitalu Specjalistycznym nr 1 przy ulicy Żeromskiego działa Oddział Hematologii. To pierwszy taki oddział w mieście.

Dokładnie jest to wydzielona część z Kliniki Chorób Wewnętrznych. Ewolucja była nieunikniona, bo od tego roku, na zasadach wprowadzonych przez NFZ, pacjentów, wymagających takiej specjalistycznej pomocy, można leczyć tylko na zarejestrowanych oddziałach. - Do tej pory przez 20 lat, też przyjmowaliśmy pacjentów, tyle że w ramach Oddziału Chorób Wewnętrznych - mówi Marzanna Puszer, zastępca dyrektora szpitala do spraw lecznictwa. - Teraz ten proces wygląda podobnie. Nastąpiły tylko niewielkie zmiany. Pacjenci mogą się zgłaszać tak, jak dotychczas. Muszą mieć ze sobą skierowanie od lekarza rodzinnego albo z poradni, i zostaną przyjęci.

Na wizytę długo czekać nie trzeba. - Rozpoczęcie leczenia następuje po dokładnym zdiagnozowaniu pacjenta. Czas oczekiwania jest różny, ale jest to uwarunkowane chorobą - dodaje doc. dr hab. n. med. Ewa Ziółko, pełniąca obowiązki ordynatora oddziału. Leczenie obejmuje schorzenia hematologiczne, czyli choroby rozrostowe, takie jak białaczka, hemostaza, czyli zaburzenia krzepliwości czy niedokrwistość. Na oddziale jest 20 łóżek, pracuje pięciu lekarzy, którzy już wcześniej pracowali w szpitalu. Do tej pory, leczenie obejmowało choroby przewlekłe, teraz pacjenci są też leczeni w ramach programów terapeutycznych. - Chorzy, którzy nie mają chemioterapii, mogą dostawać leki. Jednak są to preparaty o wiele droższe - dodaje Puszer. Szpital podpisał kontrakt na 4 takie programy. Dotychczas w ramach rozszerzonego katalogu świadczeń, szpital mógł stosować tylko standardową chemioterapię. Teraz te leki są całkowicie finansowane przez NFZ. - Nas niestety nie byłoby stać na aplikowanie tak drogich środków. Dzięki temu, że dostajemy zwrot z NFZ, możemy prowadzić ten program - mówi Puszer.

Bytomski Oddział Hematologii jest trzecim tego typu oddziałem na Śląsku. W Katowicach działa Klinika Hematologii, a w grudniu powstał także oddział w Chorzowie. W Bytomiu będą leczone choroby przewlekłe. - Nie będziemy zajmować się przeszczepami, tak, jak jest to w Katowicach. Przygotowanie do takiej działalności od strony logistycznej jest bardzo trudne. Zresztą my nie mamy takich aspiracji - zapewnia Puszer.

W szpitalu nadal funkcjonuje Poradnia Hematologiczna, a na terenie Oddziału Hematologii znajduje się tak zwana loża laminarna, która służy do przygotowania leków cytostatycznych, używanych w chemioterapii nowotworów. Niestety, już wiadomo, że wartość kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia nie wystarczy. Koszt leczenia zależy od rodzaju choroby, a to może przekroczyć możliwości oddziału. - Koszt leczenia na przykład białaczki szpikowej nie jest duży, ale już kuracja pacjenta, który nie reaguje na chemię, to koszt ogromny. Ale mamy nadzieje, że uda się załatwić i tę sprawę - podsumowuje zastępczyni dyrektora.

Bytomski oddział jest nastawiony głównie na przyjmowanie i leczenie pacjentów dorosłych, ale jeśli wystąpi zagrożenie życia u chorego poniżej 18 roku życia, to lekarze nie odmówią leczenia.