Mapa akustyczna Warszawy. Sprawdź, gdzie nie warto kupować lub wynajmować mieszkania

Warszawa, jak każde większe miasto, musi sporządzać mapę akustyczną, która monitoruje natężenie hałasu w poszczególnych częściach miasta. Możemy dowiedzieć się z niej nie tylko, które części miasta są najgłośniejsze z uwagi na ruch uliczny, ale także gdzie będziemy narażeni na hałas powodowany przez kolej, tramwaje, a także samoloty.

Enklawy ciszy
Na początek dobra wiadomość - nie ma w stolicy mieszkań czy domów, gdzie bylibyśmy narażeni na szkodliwy poziom hałasu, wynoszący powyżej 75 decybeli. Mimo to, nie brakuje w Warszawie miejsc, które niebezpiecznie zbliżają się do tej wartości. Do takich należą przede wszystkim posesje położone w sąsiedztwie głównych arterii miasta - między innymi ulicy Marszałkowskiej, Puławskiej, Wału Miedzeszyńskiego, Alei Jerozolimskich. Co nie powinno dziwić, najcichsze miejsca w Warszawie to jednocześnie te, położone najdalej od centrum. Enklawy ciszy znajdziemy na Wilanowie, Ursynowie, Wawrze czy Bemowie, gdzie hałas nie przekracza poziomu 45 decybeli.

Na obrzeżach najciszej
Im dalej od centrum i zakorkowanych ulic, tym ciszej. Tu prym wiodą Wesoła czy Bemowo. Zanim jednak zaczniecie szukać cichego mieszkania w tych dzielnicach, musimy was przestrzec. Wymienione obszary Warszawy to także te, w których hałas generowany przez ruch lotniczy jest najwyższy. Na najwyższy poziom hałasu (jednocześnie “lotnicznego” i “drogowego”) narażeni są mieszkańcy okolic Okęcia.

Najcichsze miejsca do mieszkania
Gdzie zatem najlepiej mieszkać, jeśli nie chcemy tracić czasu w korkach i słuchu z powodu hałasu? Najcichsze rejony w centrum Warszawy to rzecz jasna te, gdzie ruch samochodowy jest ograniczony - Krakowskie Przedmieście czy Rynek Starego Miasta. W tych miejscach, z oczywistych względów, nie zamieszkamy. W strefie niskiego hasłu pozostają jeszcze Mokotów i Nowolipki, gdzie poziom hałasu oscyluje w granicach 50 do 55 decybeli. Czy to dużo? Niekoniecznie.

Jak głośno to “głośno”?
Próg słyszalności wyznacza dźwięk na poziomie 10 decybeli. Cicha rozmowa to 25, 35 to woda szumiąca w rurach, a ciche biuro to 50 decybeli hałasu. Wnętrze głośnej restauracji generuje 70 db, motocykl bez tłumika nawet 100 db. Problemem jest jednak nie tylko natężenie hałasu, ale także jego rodzaj oraz to, jak długo jesteśmy na niego narażeni. Na dłuższą metę nawet głośna lodówka wpływać będzie negatywnie na naszą koncentracje.