Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Dorociński - aktor, który nie zapomina o okolicach Grodziska Mazowieckiego

Anna Kamińska
Jak na młodego aktora, ma na koncie imponującą liczbę filmów. W tym roku mija 10 lat odkąd Marcin Dorociński skończył studia aktorskie. Od tego czasu zagrał ponad 50 ról na dużym i małym ekranie, pracując jednocześnie w ...

Jak na młodego aktora, ma na koncie imponującą liczbę filmów. W tym roku mija 10 lat odkąd Marcin Dorociński skończył studia aktorskie. Od tego czasu zagrał ponad 50 ról na dużym i małym ekranie, pracując jednocześnie w teatrze

Jest jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów młodego pokolenia, szersza widownia zna go z roli w serialu „Pitbull”, gdzie gra podkomisarza Despero. Wielu widzów kojarzy go też dobrze jako byłego męża Heli z serialu „Hela w opałach”. Marcin Dorociński pochodzi z Natolina koło Grodziska Mazowieckiego.

Uzdolnienia artystyczne wykazywał od podstawówki. Renata Gowin, nauczycielka muzyki w Szkole Podstawowej nr 4 w Grodzisku, którą ukończył Dorociński, mówi, że zawsze chętnie i aktywnie uczestniczył w szkolnych imprezach artystycznych. Dobrze się uczył. – Był tzw. inteligentnym urwisem, skłonnym do żartów, z dużym poczuciem humoru, znającym jednak granice dobrego smaku – wspomina nauczycielka muzyki.

W zeszłym roku szkolnym Renata Gowin zaprosiła aktora do jury międzyszkolnego festiwalu piosenki, który corocznie odbywa się w szkole. Mimo że jest bardzo zapracowany, nie odrzucił zaproszenia. Oceniał występy uczestników, a po zakończeniu festiwalu rozdawał autografy.
– Marcin osiągnął sukces w swoim zawodzie, ale pozostał skromnym i sympatycznym człowiekiem – podkreśla Renata Gowin.

Andrzej Faliszewski, nauczyciel wychowania fizycznego w czwórce, też dobrze wspomina Dorocińskiego, swojego ucznia. – Kiedy Marcin był uczniem VII i VIII klasy, reprezentował szkołę w zawodach piłki ręcznej. Osiągnęliśmy wówczas największe sukcesy w tej dyscyplinie (I miejsce w powiecie i V w Warszawskiej Olimpiadzie Młodzieży). Marcin był jednym z najlepszych zawodników – mówi.

W podstawówce Dorociński był harcerzem. Jeździł na obozy. – Jego pierwsze występy artystyczne przy harcerskich ogniskach doskonale wszyscy pamiętamy. Zabawne skecze i parodie znanych piosenek bawiły do łez – wspomina Aleksandra Kapuściak, nauczycielka wychowania fizycznego, harcmistrz, komendant Szczepu nr 4 im. Dzieci Walczącej Warszawy. Aleksandra Kapuściak ma przed oczami małego Dorocińskiego, który brawurowo wykonuje piosenkę Shakin’ Dudiego „Och, Ziuta” w odpowiedniej charakteryzacji, kabaretowej aranżacji i z dowcipną choreografią.

Jako zdolnego i pracowitego ucznia pamiętają go też nauczyciele grodziskiego Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych nr 2, gdzie Marcin Dorociński kończył Technikum Mechaniczne.

– Był bardzo dobrym uczniem i uczynnym chłopakiem. Kiedy przed studniówką miałem wypadek samochodowy i leżałem chory, Marcin jako jedyny z klasy odwiedził mnie – wspomina jego wychowawca Tadeusz Suchożebrski. Dziś nauczyciel matematyki zbiera informacje z prasy na temat swojego wychowanka i kasety z nagranymi jego spektaklami. Matematyk zna też rodzinę aktora, bo uczył trzech jego braci.

Marek Majchrzak, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych nr 2 mówi, że Dorociński był jednym z lepszych maturzystów na swoim roku. – Interesował się też sportem i reprezentował szkołę w zawodach sportowych w piłce nożnej i siatkówce – opowiada dyrektor. Uczył Dobrocińskiego przedmiotów zawodowych: mechaniki, części maszyn, rysunku technicznego, obrabiarki. Nauczyciele mówią, że jako uczeń technikum był pogodny. Miał jednak swoje zdanie i nie bał się go wyrażać. Marcin Dorociński występował na scenie w swoim technikum. Brał udział w okolicznościowych przedstawieniach z okazji uroczystości 11 listopada czy 3 maja.

– Pamiętam, że reżyserował w szkole „Hamleta”. Kiedy obserwowałam jego gesty, sposób mówienia, wiedziałam, że będzie dobrym aktorem, jest zdolny i ma osobowość – wspomina Barbara Samosiuk, nauczycielka języka angielskiego. Dziś sztuki i filmy, w których gra Dorociński oglądają jego szkolni koledzy, na przykład Tomasz Zych. Wspomina aktora jako duszę towarzystwa i wesołego kompana. – Dziewczyny oglądały się za nim na ulicy, szalały za nim – śmieje się Zych. Dodaje, że już w technikum Marcin Dorociński wiedział, że chce być aktorem. W piątej klasie dojeżdżał do Warszawy na zajęcia w Ognisku Teatralnym Machulskich. Wracał późnym wieczorem do domu, a rano wstawał do szkoły.

Trud nie poszedł na marne. Po obronie dyplomu o tytuł technika o specjalności obróbka skrawaniem dostał się do Akademii Teatralnej za pierwszym razem. Jako student otrzymał nagrodę za rolę Kreona w „Antygonie” na Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Już na studiach pojawił się też na dużym ekranie. Zagrał rolę w głośnym filmie „Szamanka”. W 1997 r. skończył studia, dostał angaż w Teatrze Dramatycznym w Warszawie i zaczął dużo grać na scenie i w filmach. Ma na koncie role w „Kilerach 2-óch”, „Przedwiośniu”, „Show”, „Vincim”, „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”, „Francuskim numerze”. W 2005 r. dostał dwie nagrody za rolę w „Pitbullu”: im. Zbyszka Cybulskiego i na festiwalu Młodzi i film w Koszalinie. W tym roku na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał Specjalną Nagrodę Aktorską za rolę w filmie „Ogród Luizy”. Jest aktorem śpiewającym. W 2001 r. za piosenkę „Łukasz się zamyśli” dostał Grand Prix na Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Estradowej. W tym roku można go zobaczyć w filmach i serialach „Tajemnica twierdzy szyfrów”, „Rozmowy nocą”, „Ogród Luizy”, „Na dobre i na złe”, „Hela w opałach”, „Na boso”, „Ekipa” i „Boisko dla bezdomnych”. Stara się swój zawód wykonywać rzetelnie. Dla roli w „Pitbullu” zgodził się na… spiłowanie zęba. Dziś jest wziętym aktorem i przyznaje, że zawód, który wykonuje, to jego życiowa pasja.

Jego fanki piszą w internecie, że jest przystojny. A on broni swojej prywatności. Nie chodzi na bankiety. Kolorowa prasa go oszczędza. Jak mówi – tania popularność go nie interesuje.
Od niespełna roku realizuje się jako ojciec Stasia.

We wtorek Marcin Dorociński, aktor filmowy i telewizyjny, towarzyszył dziś funkcjonariuszom Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, podczas akcji "Trzeźwość".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto