Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marsz Wyzwolenia Konopi przeszedł przez Warszawę [zdjęcia uczestników]

Paweł Wegner
Paweł Wegner
Sadzić, palić, zalegalizować! To hasło rozbrzmiewało w sobotę na ulicach Warszawy wielokrotnie. Manifestacja walczących o legalizację trawki przebiegła bez większych incydentów.

Trasa Marszu Wyzwolenia Konopi przebiegała z Pl. Defilad ulicą Marszałkowską, Al. Jerozolimskimi, przez pl. Trzech Krzyży do ul. Pięknej, by zakończyć przemarsz pod gmachem Sejmu. Inaczej niż w zeszłym roku nie ustawiono przed Sejmem sceny, ale zabawa trwała dalej prowadzona z górnego pokładu zabytkowego angielskiego autobusu, który prowadził marsz.

Podobnie, jak w zeszłym roku do manifestujących przyłączył się Janusz Palikot, którego partia miała w marszu swoją ciężarówkę, oraz politycy Zielonych. Padła obietnica, że legalnie trawkę zapalić będzie można w Polsce już za dwa lub trzy lata. Policjanci wtedy zamiast zatrzymywać palących mieliby podawać im ogień. Wśród mówców znalazł się także były mundurowy, który po odejściu ze służby zasilił szeregi zwolenników legalnego palenia trawki.

Nie zabrakło oczywiście aspektu medycznego użycia marihuany, a w szczególności leczniczych właściwości zawartego w niej THC. Obecnie cały czas trwają badania nad możliwością zastosowania THC w leczeniu m. in. nowotworów oraz ewentualnych skutków ubocznych terapii opartej na THC.

Kliknij w zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie galerii:

Jedynym zauważalnym incydentem był jeden przypadek ataku padaczkowego, który zdarzył się jeszcze zanim manifestacja wyruszyła na swoją trasę. Pomocy przed przyjazdem karetki pogotowia udzielali poszkodowanemu koledzy; komentarze z tłumu sugerowały przedawkowanie marihuany. Sytuacja nie wyglądała groźniej niż po nadużyciu alkoholu. To, co dziwi najbardziej, to dość opieszała reakcja służb zabezpieczających oraz fakt, że kierowcy pogotowia nie bardzo wiedzieli, którędy do poszkodowanego dojechać. Od pierwszego sygnału, że potrzebna jest pomoc medyczna do pojawienia się na miejscu ratowników upłynęło kilkanaście minut, mimo że karetka była w zasięgu wzroku. Wcześniej, ale i tak dobre kilka minut po wezwaniu pomocy, pojawili się piesi policjanci.

Z powodu niefortunnego zdarzenia marsz wyruszył na trasę z lekkim opóźnieniem, ale jego pozostała część przebiegała już bez żadnych większych problemów.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto