"Usłysz nas" najlepszym warszawskim projektem edukacji kulturalnej

Nie słyszę od dziecka. Chodziłam przez cały czas do szkoły dla niesłyszących, co mnie trzymało z tą kulturą. Jednak ja kulturowo czułam się inna - jak słysząca. Duży wpływ na to miało wychowanie w domu. Przy niesłyszących czułam się zupełnie inna. Mieliśmy zupełnie inny pogląd na świat. Ze słyszącymi nie miałam kontaktu, przez co czułam się zawieszona między dwoma światami. To podsunęło pomysł, żeby nakręcić ten film i żeby pokazać słyszącym nasz świat. Ten pomysł zgłosiłam do Domu Kultury "Zacisze", gdzie się spodobał i wkrótce napisałam projekt.

2. Jak wyglądały Twoje plany, cele w zderzeniu z rzeczywistością? Jakie problemy napotkałaś?
Przed realizacją „Usłysz nas” brałam już udział w kilku projektach, ale to był pierwszy o charakterze filmowym. Problemem był zupełny brak doświadczenia. Wszyscy byliśmy amatorami... a nakręcanie filmu okazało się dosyć trudne. Jednak uporaliśmy się z tym, dzięki warsztatom aktorskim i filmowym, które nam dofinansował unijny program "Młodzież w działaniu". Okazało się też, ze daliśmy sobie mało czasu na nakręcenie „Deaf life”. 4 miesiące na dni zdjęciowe to było stanowczo za mało, przez co musieliśmy wszystko w biegu robić. Udało się - mimo, że kilka dni zdjęciowych przepadło bezpowrotnie, to zrobiliśmy większość scenariusza, która była najważniejsza.

3. Czy Warszawa jest dobrym miejscem do realizacji niesztampowych przedsięwzięć?Czy da się tu zrobić "coś wielkiego" bez wsparcia biznesu lub polityki?

Uważam, że tak. Szczególnie ze względu na to, że jest dużo ośrodków kultury, które mogą pomóc - bez nich ciężko by było napisać i zrealizować projekty. Dodatkowo w Warszawie jest wiele miejsc, w których można promować swoje przedsięwzięcia i gdzie może przyjść wielu ludzi. Np. pokaz mojego filmu był m.in. w Urzędzie Dzielnicy Targówek, w kinie Muranów, fundacji Atelier, kinie Praha i kilku innych miejscach, dzięki czemu dużo ludzi go obejrzało.

Bez wsparcia finansowego ze strony Unii Europejskiej niestety niewiele bylibyśmy w stanie osiągnąć. Samo wypożyczenie sprzętu dużo kosztuje - nie mówiąc już o innych kosztach, które się nakładają w trakcie realizacji. Dlatego bardzo się cieszę, że jest możliwość uzyskania dofinansowania na różne młodzieżowe akcje, ponieważ wiem, ile one dają.

4. Jakich inicjatyw Twoim zdaniem potrzebuje stolica?
Uważam, że nie tylko stolica, ale cała Polska potrzebuje jak najwięcej akcji skierowanych ku młodzieży. Młodzież jest przyszłością całego narodu, także naszą. Dlatego powinniśmy ją jak najczęściej zachęcać do takich akcji, a także poruszać wiele problemów panujących wśród młodziezy. Ja w moim filmie poruszyłam nie tylko problem niesłyszących, ale też i młodzieży - na pewno niejeden pełnosprawny doznał przykrego braku akceptacji ze strony rówieśników w dzieciństwie...

5. Czy nadal planujesz iść tą drogą? A może masz inne plany? Jakie?

Tak, nadal planuję iść tą drogą, póki jest to mozliwe :) Jakie mam plany z tym związane? Nie powiem, żeby nie zapeszyć... Jednakże nadal będę starała się promować mój film "Deaf life".

Marta Abramczyk została nominowana w plebiscycie 7 Nadziei Miasta. Zobacz wywiady z pozostałymi nominowanymi i sam zaproponuj młodych zdolnych warszawiaków, którzy zmieniają nasze miasto!

Zobacz: Plebiscyt 7 Nadziei Miasta >>