Na czele kolorowego korowodu szła główna bohaterka: Marzanna. – Zebraliśmy się w bardzo szczególnym celu. Wreszcie żegnamy zimę. Mamy dosyć mrozów, czapek i sanek. Chcemy nosić lekkie ubrania i dobrze się bawić w ciepłym słońcu na imprezach plenerowych – mówili członkowie Komitetu Powitania Wiosny, organizatora wydarzenia.
Trasa wiodła z Rynku Starego Miasta przez Krakowskie Przedmieście, Karową, wiadukt Stanisława Markiewicza, park Kazimierzowski i Lipową. W pochodzie uczestniczyły rodziny z małymi dziećmi, młodzież, seniorzy. Każdy miał na sobie kolorowe kwiaty i wstążki z krepiny, dzieci niosły własnoręcznie zrobione Marzanny. – Od kilku dni nasza córka niecierpliwie czekała aż wreszcie ze śmiechem rzuci swoje dzieło do wody – opowiadała pani Renata. Przez cały czas rozbrzmiewały gwizdki, grzechotki i terkotki sygnalizujące radość z nadejścia wiosny.
W trakcie spaceru co chwilę ktoś dołączał do rozradowanego tłumu. – Też chcemy zobaczyć ostatnie chwile życia kukły Marzanny – tłumaczyła grupa studentów, „strzelając” aparatami w gwiazdę wydarzenia.
Na Bulwarze Grzymały-Siedleckiego nastąpił kulminacyjny moment: wrzucenie Marzanny do Wisły.
Jest wiosna! Przygotuj rower do jazdy
Warszawiacy chcą miasta wolnego od psich kup
Zwyczaj pochodzi z ludowych obrzędów, według których topienie bądź palenie kukły Moreny (słowiańskiej bogini śmierci i zimy) przerywa jej mroźną działalność i przywołuje wiosnę.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?