57-letni Tadeusz K. w 2016 r. kierował po pijanemu samochodem i został zatrzymany przez policję, która ukarała go tysiącem złotych grzywny, 5 tysiącami zł nawiązki na fundusz pomocy postpenitencjarnej i zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres trzech lat. Sąd poinformował o wyroku Starostwo Powiatowe w Pruszkowie, w którym Tadeusz K. miał obowiązek oddać prawo jazdy, jednak nie zrobił tego.
Co ciekawe, w myśl Kodeksu karnego wykonawczego sąd nie miał obowiązku przekazywać informacji o wyroku do pracodawcy Tadeusza K., co oznacza, że gdy zatrudniano go jako motorniczego w Warszawie, nikt nie miał pojęcia o tym, że ma on zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - w tym również tramwajów.
– Jedynie w przypadku, gdy skazany prowadziłby pojazd, wykonując pracę zarobkową, o orzeczeniu sąd zawiadamia pracodawcę, u którego skazany jest zatrudniony. W tym przypadku kierował prywatnym samochodem osobowym nieopodal swojego miejsca zamieszkania. Nadto z akt sprawy nie wynikało, aby pracował jako motorniczy, zaś z jego oświadczenia odnośnie do zatrudnienia wynikało, iż pracuje jako robotnik torowy w Tramwajach Warszawskich – informuje Sąd Rejonowy w Pruszkowie.
Po tragicznym wypadku z zeszłego roku jest szansa na kolejną próbę załatania tej luki w prawie.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?