Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matematykę też można zatańczyć. Trzeci dzień festiwalu Klamra

Redakcja
Trzeci dzień Alternatywnych Spotkań Teatralnych Klamra upłynął pod znakiem teatru tańca i improwizacji.

Sopocki Teatr tańca zaprosił nas w świat Franza Kafki i Toulouse-Lautreca, a Toruńska Grupa Improwizacyjna Teraz - w rejony nieustannej improwizacji. Dzisiaj na Klamrze spotkanie gościem specjalnym, dyrektorką Teatru Ósmego Dnia Ewą Wojciak.
Klamra na Facebooku
Sopocki Teatr Tańca opowiedział dwie historie o dwóch wielkich artystach – Franzu Kafce i Henri de Toulouse - Lautrec'u. "Puste ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy" było próbą zajrzenia w ich dusze i poszukania w nich... malutkiej rozpaczy. Spektakl zbudowano z 2 aktów, a każdy z nich inspirowany jest życiem i twórczością innego artysty. Obaj, Franz Kafka i Henri Toulouse-Lautrec, zmagali się z trudnymi relacjami z rodziną, a ujście dla swojej niezwykłej wrażliwości znajdowali w sztuce, którą realizowali w skrajnie odmiennych sposobach. Kafka schowany w sobie i nieśmiały, nie chciał wydać najsłynniejszych swoich prac, zaś Toulouse-Lautrec wtopił się w bohemę artystyczną Paryża, stając się nieodłącznym jej elementem. Części spektaklu wyraźnie zróżnicowano. Część „kafkowska" jest mroczna i dynamiczna, część inspirowana pracami Toulouse-Lautreca pozornie swobodniejsza, z szalonym tańcem a la kankan na czele.
Po spektaklu STT spotkał się z widzami. Liderzy teatru Joanna Czajkowska i Jacek Krawczyk dużo mówili o inspiracjach kierujących nimi przy pracy oraz o sposobie powstawania spektaklu. „Najpierw jest idea, inspiracja. Potem scenariusz i na jego podstawie wielomiesięczny proces budowania spektaklu" – mówiła Czajkowska. Dodała, że zespół tworzy spektakl pracując w ciszy: „Próbujemy spektakl bez muzyki, ona przychodzi dopiero pod koniec tego procesu, kiedy kompozytor ją stworzy włączamy ją do prób". Podkreślano, ze dla STT najważniejsze jest na scenie napięcie jakie rodzi się pomiędzy tancerzami, a muzyka i wizualizacje – chociaż niezwykle ważne – pozostają „w pół kroku" za samym tańcem.
Jacek Krawczyk podkreślał duże znaczenie operowania światłem i cieniem w warstwie wizualnej spektakli STT oraz ich interdyscyplinarność. Czajkowska podnosiła też znaczenie tańca jako języka: „To najpierwotniejszy, pierwszy język człowieka. Zanim zaczęliśmy mówić, kontaktowaliśmy się za pomocą tańca, ruchów ciał". Jej zdaniem język ruchu jest doskonały, tak jak każdy człowiek jest skończonym, doskonałym dziełem. „Jest w tańcu wielka tajemnica i za jego pomocą można przekazać wszystko" – mówiła – „podjęłabym się nawet zadania zatańczenia równania matematycznego. To można zrobić, bo każdy ruch to jeden symbol – znak. Z ruchów budujemy wiec wyrazy, zdania czy równania" – mówiła Czajkowska.
Drugim zespołem wieczoru była Toruńska Grupa Improwizacji Teraz, która przedstawiła „Pana Pstronga". To jedna z klasycznych form w teatrze improwizacji, zrodzona w latach 70. XX wieku w Stanach Zjednoczonych i wielkiej Brytanii.
Dzisiaj na scenie Od Nowy pojawią się eksperymentatorzy z poznańskiej formacji Usta Usta Republika. 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Matematykę też można zatańczyć. Trzeci dzień festiwalu Klamra - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto