– Pokazujemy, że karmienie piersią nie czynnością obsceniczną, a czymś normalnym, czego potrzebują dzieci – mówi MM-ce Katarzyna Myszczyszyn, matka 2-letniej Dorotki i o dwa lata starszej Zosi.
Zarówno ona, jak kilkanaście innych mam protestowało w środę od godz. 15.00 na stacji metra Pole Mokotowskie. Mamy z dziećmi pojawiły się tam m.in. z powodu decyzji galerii Pociąg do Sztuki obsługującej wystawy w metrze. Galeria nie zgodziła się na umieszczenie fotografii matek karmiących niemowlęta. Instytucja tłumaczyła się tym, że nie pokazuje nagości.
Zobacz również: Karmiące matki - Warszawa ich nie chciała, zaprosił Gdańsk
Karmiące mamy postanowiły się zorganizować. Na Facebooku Fundacja Mleko Mamy szybko zebrała chętne do flash mobu kobiety. Efekt: stacja metra Pole Mokotowskie była w środę pełna karmiących mam.
Karolina Saturska, mama 11-miesięcznego Władzia podkreśla, że nie spotkała się jeszcze z tym, żeby ktoś zwrócił jej uwagę na to, że karmi piersią na ulicy, jednak zdaje sobie sprawę, że pierś karmiącej matki jest często gorzej traktowana, niż mocno odsłonięty dekolt.
– Ja spotykałam się ze spojrzeniami i komentarzami pod nosem, zwłaszcza przez osoby starsze, które widziały jak karmiłam – opowiada Anna Kalisz. – Chcemy móc karmić wszędzie, nie tylko w ukryciu, ale wszędzie tam, gdzie dziecko tego potrzebuje – mówiła z kolei Aleksandra Matraszek.
Zobacz również:
Mamy buntują się w swoje święto. "Wyjście z wózkiem to męczarnia"
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?