Metamorfoza odjęła mi 10 lat!

Pani Dorota jest mamą 4,5-letniej Oli i rocznego Karolka. W poniedziałek zrobiła sobie dzień wolny od wszystkich obowiązków i pod czujnym okiem stylistek: Patrycji Hockuby - Stach i Joanny Stachury - Krupy ze Stylowej Metamorfozy, króre ufundowały nagrodę w naszym konkursie, zmieniła się w prawdziwego wampa.- Sobie zrobiłam przyjemność, mężowi niespodziankę - przyznaje.Najdłuższa w życiu wizyta w salonie pięknościPrzygotowania do metamorfozy pani Dorota zaczęła kilka dni wcześniej. Razem z Patrycją wybrały się do sklepów w Galerii Graffica, żeby przymierzyć ubrania i buty, w których stanie przed obiektywem. Cała zabawa rozpoczęła się o godz. 8 rano. W salonie kosmetycznym Orion pani Dorota poddała się zabiegowi przedłużania rzęs, później usiadła w fotelu fryzjerskim. Do końca nie wiedziała, jak będzie wyglądać po zmianie fryzury. Lustro, przed którym siedziała, zostało zasłonięte. W czasie, kiedy włosy pani Doroty zmieniały się z kruczoczarnych na kasztanowe, stylistyki odwiedziły sklep Venezia. Miały odebrać kilka par butów. Wszystkie kolorowe i na wysokim obcasie. Z salonu piękności pani Dorota wyszła po prawie 5 godzinach.W tajemnicy przed mężemKilka minut po godz. 13 stylistyki z walizką pełną kosmetyków i kilkunastoma torbami z ubraniami wyruszyły do hotelu Blue Diamond w Nowej Wsi. Tuż za nimi jechała pani Dorota. Na miejscu czekała na nich dwójka fotografów. - W trakcie jazdy spoglądałam w lusterko. Nie poznawałam tej kobiety. Wyglądała pięknie - przyznała pani Dorota w trakcie sesji zdjęciowej. Przed obiektywem wystąpiła w trzech stylizacjach. Hotel udostępnił jeden ze swoich apartamentów na ponad 3 godziny.- Na udział w konkursie zdecydowałam się w ostatniej chwili. Spontanicznie wysłałam wiadomość. Mąż nic nie wiedział o mojej metamorfozie. Bardzo mu się spodobała. Wszyscy mówią mi, że wyglądam młodziej. Tak też się czuję! - mówi pani Dorota i przyznaje, że porady stylistek wzięła sobie do serca. Już zaplanowała duże zakupy.