Do tragicznego wypadku doszło na początku lipca. Młody mężczyzna jadący hondą wjechał wtedy na skrzyżowaniu Targowej i Kijowskiej w 14-letnią dziewczynkę. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
O wypadku przeczytasz tutaj: Wypadek na Targowej. 8 lat więzienia za śmiertelne potrącenie 14-latki? Kierowcę chciano zlinczować
Pod koniec sierpnia prokuratura złożyła wniosek o przedłużenie aresztu o trzy miesiące. Ale sąd zdecydował, że jeżeli Kamil G. złoży poręczenie majątkowe i wpłaci 200 tys. złotych, będzie mógł wyjść na wolność. Prokuratura się odwołała. Jak informuje portal tvn warszawa, ostatecznie sąd uchylił punkt o poręczeniu majątkowym. Zdecydował też, że G. pozostanie w areszcie jeszcze dwa miesiące, do 29 października. Prokuratura wnioskowała o przedłużenie aresztu do 29 listopada.
Jak pisaliśmy bezpośrednio po tragicznym zdarzeniu, sprawca wypadku jest osobą dobrze znaną warszawskim policjantom. W ubiegłym roku cofnięto mu uprawnienia do kierowania samochodem, ale już po tym czasie, kiedy nie miał przy sobie odpowiednich dokumentów, trzykrotnie wpadał w ręce policyjnych kontroli drogowych. Za każdym razem stawiano mu zarzuty kierowania pojazdem bez uprawnień, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Pomimo licznych wykroczeń, Kamil G. odzyskał prawo jazdy na początku tego roku.
Śmiertelny wypadek w Warszawie. Pasażer nie żyje, kierowca był pijany
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?