- Dziś, 6 grudnia, o godzinie 7.41 na przystanku Kopernika/Bema w przeładowanym autobusie zemdlał młody mężczyzna - pisze do nas Internautka.
Pasażerowie położyli go na ławce na przystanku, po czym wezwali karetkę pogotowia.
Po upływie 15 minut (i trzech telefonach - dwóch od pasażerów i jednego od kierowcy) pogotowie wreszcie przyjechało.
Zastanawiam się nad jedną ważną sprawą, czy w naszym mieście musi dojść do śmierci w zapchanym autobusie, żeby ktoś w Białostockiej Komunikacji Miejskiej pomyślał, że w godzinach szczytu rano i po południu krótkie autobusy nie zdają egzaminu?
Jak zadbać, aby w naszym mieście autobusy w godzinach szczytu jeździły częściej niż co 15 minut? Oraz czy karetka pogotowia miała aż tak daleko z Poleskiej, że jechała do nieprzytomnego człowieka, który nie odzyskał świadomości, zrobił się blady i dostał drgawek?
Ludzie, więcej wrażliwości na drugiego czlowieka! - apeluje Internautka.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?