Miasto chce mocno ograniczyć wjazd samochodów do centrum. Zakaz wjazdu będą miały też autobusy!

Strefa Płatnego Parkowania to jedna z metod walki o poprawę jakości powietrza w Warszawie. Ma ona w swoim założeniu przekonać kierowców do pozostawienia samochodów w garażach czy pod domem i korzystanie z metra, autobusów i tramwajów. Parkowanie w Warszawie nie jest tanie i z ekonomicznego punktu widzenia zdecydowanie bardziej opłaca się zakup biletu niż płacenie za miejsce postojowe, które z reguły ciężko w ogóle znaleźć. Miasto i Zarząd Dróg Miejskich cały czas pracują nad poszerzeniem tej strefy.

Obecna Strefa Płatnego Parkowania Niestrzeżonego wygląda następująco:

W Warszawie można też natrafić na chodniki pochłaniające smog. Wykonane są one z płyt betonowych z domieszką nanometrycznego dwutlenku tytanu. W 2018 roku pojawił się pierwszy taki chodnik, w zeszłym roku pojawiły się kolejne.

Warszawa jako jedno z pierwszych miast w Polsce i Europie będzie stosowała tę innowacyjną technologię na tak dużą skalę. To oczywiste, że chodniki antysmogowe nie rozwiążą za nas problemu zanieczyszczeń powietrza i niskiej emisji, ale mogą skutecznie przyczynić się do eliminacji niebezpiecznych substancji pochodzących z ruchu drogowego. Ich efektywność została potwierdzona badaniami – mówił o tym rozwiązaniu Rafał Trzaskowski.

Tematem, który co jakiś czas powraca, jest zakazanie wjazdu do centrum miasta starym i kopcącym samochodom. Zwolennicy takiego rozwiązania chętnie powołują się na europejskie miasta, gdzie takie rygorystyczne przepisy weszły w życie. Ich skuteczność pozostaje jednak sprawą dyskusyjną. Nierzadko pomiary pokazują, że ograniczenie ruchu pojazdów w danym miejscu nie daje żadnej poprawy lub jest ona minimalna.

ZOBACZ TAKŻE: Polski samochód na najważniejszych targach motoryzacyjnych w Genewie? Zaprojektowała go warszawska firma

Za szczególnie szkodliwe uznaje się samochody z silnikiem Diesla, ale głównym kryterium ma być także wiek auta. Nie wiadomo na razie, jak to miałoby wyglądać i jaki rok produkcji pojazdu miałby być tym granicznym. Obecnie ratusz analizuje tę kwestię. - Prowadzimy analizy i będziemy prowadzić rozmowy z warszawiakami o tym, jak dotyczyć wjazd tych najbardziej trujących samochodów do centrum, ale do tego potrzebne są czas, rozmowy i być może zmiany prawne - powiedział Rafał Trzaskowski na początku marca na antenie Radia Kolor.

CZYTAJ TAKŻE: Prawie 1600 remontów i inwestycji w 2020 roku. Zamknięta Trasa Łazienkowska, ''priorytetowe'' metro, nowe przystanki i trasy rowerowe

To wszystko ma sprawić, że w centrum będzie po prostu mniej samochodów. To będzie skutkować mniejszymi korkami oraz zdecydowaną poprawą jakości powietrza. Zmiany nie będą oczywiście dotyczyć osób, które opłacają abonament mieszkańca i muszą mieć możliwość wjazdu do centrum, bo zwyczajnie w nim mieszkają. Chodzi o kierowców, którzy jeżdżą przez ten obszar z przyzwyczajenia, a nie z konieczności.

Co ciekawe, na pierwszy ogień miałyby pójść nie samochody lecz... autobusy. - Nie ma takiej możliwości, aby wyprowadzić diesle z centrum na podstawie obowiązującego prawa. Na razie prowadzimy analizy dotyczące tych najbardziej trujących autobusów w otoczeniu Pałacu Kultury i Nauki. Analizujemy takie opcje, żeby te autobusy mogły mieć swoje miejsce poza ścisłym centrum - mówi prezydent.

CZYTAJ TAKŻE: Buspasy dla motocyklistów w Warszawie. Jednoślady pojadą szybciej, ale dopiero od kwietnia

W styczniu 2020 roku Yanosik opublikował raport dotyczący tego, jakie samochody jeżdżą po Warszawie. Jego wyniki są niepokojące, ale raczej nie zaskakują. Po stołecznych ulicach jeżdżą głównie starsze pojazdy. Najpopularniejsze są roczniki 2007 oraz 2008 czyli samochody 12- i 13-letnie. Tuż za nimi znajdują się auta wyprodukowane w latach 2004-2006, a więc jeszcze starsze. Samochody 3-letnie i młodsze stanowią niespełna 2 procent wszystkich samochodów osobowych.