Miasto wystawia rachunek: 50 tys. za powyborczy bałagan na ulicach

"Radni obklejają nawet śmietniki" - ostatni dzień na powyborcze porządki

- W czołówce komitetów, po których było najwięcej sprzątania są komitety wyborcze PO, PiS i SLD – mówi Iwona Fryczyńska, rzecznik Zarządu Oczyszczania Miasta. - Dostały one faktury na łączną kwotę 47,3 tys. zł, która powinna w ciągu 14 dni wpłynąć do kasy ZOM. Po tym czasie spóźnialskim będą naliczane odsetki - dodaje.

Komitety wyborcze miały 30 dni od zakończenia wyborów na posprzątanie pozostałości po kampanii. Niestety wiele z nich nie wywiązało się z tego obowiązku. Efekt był taki, że jeszcze na początku tego roku l**atarnie, śmietniki a nawet drzewa "spoglądały" na nas twarzami kandydatów startujących w wyborach samorządowych**. - To najbardziej „śmieciowa” kampania – mówiła wówczas Iwona Fryczyńska.

Sprzątanie trwało blisko miesiąc. Najpierw przeprowadzony został monitoring miasta, a następnie identyfikacja obklejonych powierzchni. W końcu zostały one uporządkowane, a urzędnicy wystawili za to odpowiedni rachunek. - Niemniej porównując porządki z ostatniej kampanii do tych z poprzedniej z 2007 r, widać poprawę. Wtedy zerwano niemal 870 m2 plakatów, co kosztowało ok. 85 tys. zł - podsumowuje Fryczyńska.

Uruchomiona też już została bezpłatna infolinia Czystość. Pod numerem: 0 800 800 117 można zgłaszać miejsca, w których uchowały się jeszcze jakieś "pamiątki" po ostatniej kampanii samorządowej.

Zobacz również:
Kolejna porażka w walce z psimi odchodami. Odkurzacze nie zdały egzaminu