Ranek był zimny i dżdżysty. Grupka ludzi chowała się na przystankach, niecierpliwie czekając na przyjazd autobusów. W powietrze wzbiło się stado gołębi. Przy kościele św. Michała Archanioła też specjalnego ruchu nie było.
Tam spotkaliśmy się z Józefem Skrzekiem, instrumentalistą, wokalistą i kompozytorem, który w Michałkowicach się urodził i je świetnie zna. Pokazał nam zapomniane miejsca, które kiedyś tętniły życiem. Pokazał nam zakątki, które zachowały część dawnego blasku. I opowiedział o tym, dlaczego w małej społeczności może tkwić siła.
Przystanek pierwszy: kościół i park
Wyróżnia się spośród wszystkich budynków w okolicy. Kościół pod wezwaniem Michała Archanioła jest nie tylko neoromańską, trójnawową bazyliką, ale też jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc w okolicy.
- Pewnie dlatego, że jest jedyną farą w dzielnicy - mówi Wanda Pazerkowska z Michałkowic. - Ale jest także pięknym budynkiem i miejscem, gdzie bardzo często mieszkańcy Michałkowic się spotykają i mają po mszy czas ze sobą po prostu porozmawiać. Zapytać, co u dzieci, wnuków, jak zdrowie a czasem o dobry przepis na ciasto - dodaje ze śmiechem. - Przecież my som ze Śląska i bez klusek, rolady, kompotu i dobrego domowego ciasta nie ma u nas niedzieli.
Pierwsze wzmianki o kościele michałkowickim pochodzą z lat 1325, 1328 i 1336 - 1357. Niestety, już spisy z lat 1363 - 1374 nie wymieniają kościoła michałkowickiego, który prawdopodobnie uległ wówczas zniszczeniu. Dopiero po 30 latach, 14 lutego 1402 r, został zbudowany nowy drewniany kościół. Ten jednak nie przetrwał i w latach 1902 - 1904 wybudowano dzisiejszy kościół św. Michała Archanioła.
- Warto wspomnieć, że oprócz pięknych witraży wewnątrz kościoła mamy także organy, które mają dwadzieścia siedem głosów! - emocjonuje się Pazerkowska.
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy był Park Górnika.
- Jest tu polana, na której zdarzyło mi się grać koncerty - opowiada Józef Skrzek. - Chciałbym robić więcej ciekawych rzeczy autorskich, ale z pomocą ludzi stąd. Bo przecież tu mieszkam - wraz z innymi michałowiczaninami mamy tę samą kanalizację i prąd - mówi ze śmiechem. - Możnaby było zrobić wiele fantastycznych projektów, ale w to musiało by się też zaangażować miasto, bo często jest problem ze zdobyciem funduszy - dodaje.
Park to jednak nie tylko polana. Jest to przecież dawny park dworski, otaczający niegdyś siedzibę kolejnych właścicieli Michałkowic, czyli popularny "Zameczek", wzniesiony na przełomie XIX/XX wieku przez ks. Hohenlohe.
- To, moim zdaniem, magiczne miejsce tej dzielnicy - przekonuje Tomasz Tobor, który na spacery do parku przychodzi co niedzielę od kilkunastu lat. - Uwielbiam także z całą rodziną chodzić na przeciwległy koniec parku gdzie oglądamy pochodzącą z XIX wieku, a wzniesioną zgodnie z panującą wówczas postromantyczną modą na średniowieczne klimaty, basztę z okrągłą, zwieńczoną blankami wieżą i ostrołukowymi, gotyckimi oknami.
Przystanek drugi: powrót do przeszłości
Ci, którzy poszli by tam po raz pierwszy, nigdy nie powiedzieliby, że kiedyś był tam stadion. Widać tylko chaszcze i zarośniętą wysoką trawą płytę boiska.
- A ja tu kiedyś grałem w piłkę - opowiada Skrzek. - W klubie "Jedność Michałkowice". W tym samy klubie grał Alojz Deja, który przeniósł się potem do Górnika Zabrze i był fantastycznym piłkarzem. Z tej dzielnicy pochodzi wielu wybitnych sportowców: podam przykład ze swojego podwórka. Moja siostra, Teresa, była wielokrotną mistrzynią Polski w jeździe figurowej na lodzie. Teraz ten stadion niszczeje, podobnie jak park. Wszystkie inwestycje są realizowane w centrum miasta, Michałkowice są ciągle pomijane. Na szczęście to ludzie są najważniejsi: historia pokazuje, że na przestrzeni dziejów wielu tu było takich, którzy później coś osiągnęli.
Miejsc zapomnianych w dzielnicy jest więcej: jednym z nich jest nieczynny od lat basen na peryferiach dzielnicy (w kierunku chorzowskich zakładów "Azoty"). Od cywilizacji dzielą go nieużytki i droga przez las.
- Tu się kiedyś kąpało mnóstwo osób - wspomina Józef Skrzek. - Sam tu kiedyś łaziłem w batkach i przyglądałem się ładnym dziewczynom - dodaje ze śmiechem. - Mój wujek był tu ratownikiem. Pamiętam, że wszyscy tu przychodziliśmy i było naprawdę sympatycznie.
Przystanek trzeci: ludzie
Michałkowice to dzielnica w której urodziło się wiele wybitnych osobowości: wśród nich biskup Czesław Domin czy właśnie Józef Skrzek. Związani z dzielnicą byli Georg Kopp, biskup wrocławski, czy Antoni Stabik, poeta.
- I nasza niezapomniana Basia Blida, która dla Michałkowic zrobiła wiele. To wielka strata, że już jej nie ma - przekonuje Józef Skrzek.
Mimo że właściwie Michałkowice oceniane są przez mieszkańców jako peryferie, dla osób mieszkających nich są miejscem klimatycznym i magicznym.
- Tutaj człowiek czuje się zawsze jak u siebie - przekonuje Tomasz Tobor. - Jednak wiele się tu zmieniło: kiedyś tu była kopalnia i pola, a więc górnicy i gospodarze - opowiada Skrzek. - Choć kiedyś ta dzielnica była biedniejsza, inaczej tu wyglądało: bo ludzie się spotykali, śpiewali. Czuli, że kiedy są razem, mają siłę. Teraz chcieliby coś zrobić, ale nie wiadomo do końca co. Czują się bezsilni, a tak nie może być. Trzeba się stawiać i walczyć o swoje!
Mimo że Michałkowice są oddalone od centrum, a mieszkańcy zgodni co do tego, że konieczne są tu nowe inwestycje, czuć tu pewną jedność bardzo charakterystyczną dla dzielnic, które mają swoją bogatą i długą historię.
- Wiem, ile michałkowiczanie włożyli sił w budowę tej dzielnicy, znam chociażby historię ich losów w czasie II wojny światowej. Chłopcy tam ginęli, bo byli wierni miejscu, w którym mieszkali. Tak sobie pomyślałem kiedyś, że skoro oni mogli, to czemu ja nie miałbym być wierny Michałkowicom?
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.1/images/video_restrictions/0.webp)
Eurojackpot. Które kraje wygrywają najczęściej?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?