– Od razu pomyślałam, że to coś poważniejszego, bo to nie był taki dym, jak przy ogrzewaniu mieszkania – mówi jedna z sąsiadek.
Mieszkańcy opowiadają, jak widzieli lokatora, Andrzeja B., jak wybiegł z tego domu.
– Pytaliśmy go, co on tam narobił, ale tylko zwyzywał kilka osób – mówi sąsiadka. – I wskoczył do pociągu, który akurat stał na stacji. Pojechał w stronę Stargardu. A dom stanął w ogniu.
Gasiło go sześciu strażaków z jednostki w Stargardzie i osiemnastu z Ochotniczej Straży Pożarnej. Sąsiedzi mówią, że to nie pierwsze takie zdarzenie w tym miejscu.
– Ale pierwsze tak duże – mówią mieszkańcy Miedwiecka. – Wcześniej Andrzej podpalił garaż i taką małą szopę. Przez lato był spokój, ale jak widać znowu nie będziemy spać po nocach.
Policja zatrzymała w Stargardzie podejrzewanego o podpalenie Andrzeja B. Był pijany.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?