Mieszkania komunalne tylko do gruntownego remontu

Na mieszkanie komunalne w Zabrzu czeka już prawie 15 tys. osób. Pierwsza na listę wpisała się w 1991 roku. Dzisiaj miasto ma 40 wolnych mieszkań komunalnych. Wszystkie wymagają gruntownego remontu, na który mało kogo stać. Tym bardziej, że niektórych z tych mieszkań nigdy nie będzie można wykupić.

Poddasze, trzy okna, ładny widok. Ściany kruszą się przy mocniejszym pchnięciu, sufit bez tynku i odpadająca z niego słoma. Toalety nie można zrobić, ponieważ administracja nie zgadza się na stworzenie nowego pionu kanalizacyjnego. Gazu nie ma na całej ulicy. Mieszkanie można ogrzać nieekonomicznymi grzejnikami elektrycznymi lub dźwigając węgiel na czwarte piętro. Oczywiście najpierw trzeba wybudować piec. Mieszkanie przy ulicy Kościuszki 16 nie różni się od innych mieszkań komunalnych w Zabrzu.

Barbara Marciniak szuka mieszkania dla córki od trzech lat - Wszystkie mieszkania jakie oglądałam, są w kompletnej ruinie. Na taki remont nas nie stać. Mamy XXI wiek, a ubikacja jest na klatce. Kto to widział, żeby w Unii Europejskiej trzeba było za potrzebą wychodzić na klatkę. Już tyle lat po wojnie, a warunki gorsze niż wtedy.

Standardem jest brak instalacji elektrycznej, gazowej i wodnej. Z reguły nie ma możliwości zrobienia toalety w mieszkaniu. Często jest również problem z ogrzewaniem. Takie mieszkania są przeznaczone dla osób, których nie stać na zakup mieszkania na wolnym rynku. Te lepsze, o wyższym standardzie, miasto wystawia na przetarg. Często końcowa cena licytacji jest wyższa od rynkowej wartości mieszkania.

Miasto dysponuje w sumie 18268 mieszkaniami, z czego 295 jest niezamieszkałych. To właśnie z nich miasto przeznaczyło 112 mieszkań do przetargu, 50 na lokale socjalne, a jedynie 40 do przyznania jako mieszkania komunalne. Pozostałe mieszkania są albo remontowane, albo czekają na rozbiórkę. Tygodniowo mieszkania ogląda ok. 200 osób, ale tylko kilkoro podpisuje z miastem umowę najmu. Od początku roku ponad 3 tys. osób złożyło wniosek o przydział konkretnego mieszkania.

Aby dostać mieszkanie komunalne w Zabrzu, przede wszystkim trzeba wpisać się na listę oczekujących. Po miesiącu od złożenia wniosku dostajemy dokument, którego nie możemy zgubić przez najbliższych kilka lat. Dzięki niemu będziemy mogli oglądać mieszkania oferowane przez miasto. Razem z dokumentem zostaje nam nadany numer na liście oczekujących na mieszkanie - według kolejności zgłoszeń. Jeśli zdecydujemy się na jakiś lokal, musimy złożyć wniosek o przydział mieszkania. Mieszkanie dostanie osoba z najwyższą pozycją liście. Ponadto trzeba spełnić jeszcze jeden warunek: jeśli będziemy mieszkać w pojedynkę, nasz dochód nie może przekroczyć 1600 zł. W przypadku większej rodziny kwota ta wynosi 950 zł na jedną osobę.

Przy takich dochodach mało kogo stać na samodzielne wyremontowanie mieszkania. I nie chodzi tu o jakieś luksusy. Jadwiga Kołodziejczyk również oglądała mieszkanie przy ulicy Kościuszki - Remont kosztowałby jakieś 50 tys. zł. Kogo na to stać? Syn będzie musiał z nami jeszcze długo mieszkać, aż dostanie kredyt na mieszkanie - mówi - Te komunalne od miasta powinny być w przyzwoitym stanie, żeby dało się zamieszkać. To mieszkanie to totalna ruina, nawet budynek wygląda, jakby miał się zaraz zawalić.

Przyszły lokator nie ma co liczyć a wsparcie ze strony miasta. - Remont przyszły najemca wykonuje na koszt własny i we własnym zakresie - tłumaczy zastępca Prezydenta Zabrza, Krzysztof Lewandowski - W związku z tym na czas wykonywania remontu jest zwolniony z opłat czynszowych, naliczane są tylko opłaty za media.

Wybierając mieszkanie komunalne w Zabrzu trzeba się kilka razy zastanowić. Niektóre mieszkania w ogłoszeniach mają dopisek, że nie można ich wykupić.