Misiu leżał zwinięty w kłębek na miejscu parkingowym przy sklepie przy ul. Bosmańskiej. To był zimny dzień, a kotek nie ruszył się nawet wtedy gdy zatrąbiłam. Z ciężkim sercem wysiadłam z samochodu mając nadzieję, że kotkowi jednak nic nie jest. Biorąc na ręce tą małą kuleczkę poczułam, że przytula się do mnie nie chcąc mnie puścić. Schował się u mnie pod kurtką i już nie wyszedł. Kotek był bardzo mały i słaby. Zabrałam go do domu pomimo zakazów domowników, jednak jak zobaczyli to siedem nieszczęść, serce im zmiękło. Po długim leczeniu Misiek wyrósł na pięknego kota. Jest wierny i odpłaca nam swoją miłością za opiekę nad nim. Uwielbia spać i wylegiwać się na naszych kolanach lub parapecie. Jest najlepszym kotem na świecie :-)
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?