Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miss Judea 1929. Jak wybrano Zofię Ołdak najpiękniejszą z polskich Żydówek [ZDJĘCIA]

Wojciech Rodak
Uczestniczki konkursu. Widoczne m.in. laureatki: miss Zofia Oldakówna (x), wicemiss Maria Łobozowska (1) i wicemiss Liza Harkanz (2).
Uczestniczki konkursu. Widoczne m.in. laureatki: miss Zofia Oldakówna (x), wicemiss Maria Łobozowska (1) i wicemiss Liza Harkanz (2). NAC
W 1929 r. wybrano pierwszą Miss Polonię, a dwa miesiące później pierwszą i jedyną Miss Judeę, czyli najpiękniejszą spośród polskich żydówek. Zwyciężczynią konkursu została warszawianka Zofia Ołdak. Jak zawsze w wypadku tego typu konkursów - nie obyło się bez kontrowersji.

Pod koniec stycznia 1929 r. odbył się finał pierwszego konkursu Miss Polonia. Zwyciężczynią została pochodząca z Warszawy Władysława Kostak. Niespełna kilka dni później pomysł został podchwycony przez redakcję "Naszego Przeglądu", największej polskojęzycznej gazety mniejszości żydowskiej wydawanej w Warszawie. Naczelni pisma - Jakub Appenszlak, Natan Szwalbe, Saul Wagman i Daniel Rozencwajg - postanowili zorganizować konkurs na Miss Judeę, czyli najpiękniejszą polską żydówkę. Zakładali, całkiem chyba słusznie, że żadna piękność reprezentująca ich społeczność nie ma najmniejszych szans zostać "gojowską" Miss Polonią. I zabrali się z rozmachem do dzieła.

Konkurs Miss Judea ogłoszono na początku lutego 1929 r. Proszono czytelniczki by nadsyłały swoje fotografie. Ich apel spotkał się z niespotykanym odzewem. Redakcja dziennika przy ulicy Nowolipki 7 została zalana setkami fotografii młodych Żydówek w wieku od osiemnastu do dwudziestu paru lat. Dziennikarze je wstępnie selekcjonowali i publikowali w kolejnych wydaniach gazety aż do połowy marca 1929 r. Ogółem na łamach pisma pojawiły się zdjęcia 130 panien opatrzone krótką notką zawierającą imię (najczęściej kobiety startowały pod żydowsko-brzmiącymi pseudonimami typu "Dalila", "Wunka", "Dibora"), miasto zamieszkania i zawód. Na tej podstawie czytelnicy pisma mieli wytypować finałową dziesiątkę semickich ślicznotek.


Kandydatki na Miss Judeę. WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII

Konkurs cieszył się olbrzymią popularnością w społeczności żydowskiej. Spektakularnie zwiększył sprzedaż "Naszego Przeglądu", co naturalnie budziło niezwykłą zawiść konkurencji. Dzienniki wychodzące w jidisz, mające łącznie wielokrotnie wyższy nakład niż polskojęzyczne pismo, nie szczędziły ostrych słów krytyki pod adresem idei konkursu Miss Judea. Nazywano go wprost "kretyństwem i idiotyzmem". Podkreślano, że jest to kopiowanie "gojowskich pomysłów". Ganiono za "uprzedmiotowienie kobiet". Nagonka ta była tym silniejsza, że gazeta ta i tak znajdowała się na "na cenzurowanym". Sam fakt wydawania jej po polsku większość Żydów kojarzyło ze "zgubną asymilacją", rozumianą jako zagrożenie dla "jedynej prawdziwej" kultury języka jidysz.

Wróćmy jednak do przebiegu konkursu. W pierwszej rundzie ponad 20 tys. czytelników oddało swoje głosy na żydowskie dziewczęta. Wszystkie były do siebie mocno podobne. Miały czarne włosy, okrągłe twarze i mocno zaznaczone brwi. Nic więc dziwnego, że z tej grupy wyselekcjonowano kobiety o wyglądzie egzotycznym i niezbyt polskim. W końcu - jak podkreślali organizatorzy - chodziło o wyłonienie semickiego wzoru piękna.


Finalistki konkursu Miss Judea. Uczestniczki konkursu. Widoczne m.in. laureatki: miss Zofia Oldakówna (x), wicemiss Maria Łobozowska (1) i wicemiss Liza Harkanz (2).

Finałowa gala Miss Judea odbyła się pod koniec marca 1929 r. w stołecznym Hotelu Polonia (czyli tym samym, w którym wcześniej wybierano Miss Polonię). Na wydarzeniu pojawiła się cała śmietanka towarzyska żydowskiej Warszawy - biznesmeni, artyści, dziennikarze i pisarze. Złożone z nich jury miało wybrać zwyciężczynię spośród dziesięciu dziewcząt wytypowanych przez czytelników. Preferencje gremium zdecydowanie rozminęło się z gustami szerokiej publiczności. Zamiast uwodzicielskiej Lizy Harkawi, która triumfowała w głosowaniu, na Miss Judeę wybrano niejaką Judytę z Warszawy, czyli Zofię Ołdak. Młoda kobieta ujęła sędziów "pełnymi erudycji" odpowiedziami na przeróżne pytania, a w szczególności zapewnieniem, że chce być jednocześnie "nowoczesną kobietą i matką".

Zofia Ołdak została obsypana prezentami przez najlepsze żydowskie butiki w Warszawie. Podarowano jej futro, bieliznę, suknie, buty, perfumy i gramofon. A dodatkowo zapewniono szereg zabiegów w salonach piękności. Nie skończyło się na tym. Ponieważ „Nasz Przegląd” ogłosił Miss Judea "narodową ikoną żydowską", czytelnicy wkrótce zaczęli dopominać się, by kobiecie okazano należne uznanie. W efekcie gazeta założyła Fundusz Miss Judea, na który można było wpłacać datki na dalszą edukację zwyciężczyni.


Zofia Ołdak w czasie wizyty na farmie syjonistów znadującej się na warszawskim Kamionku

Tuż po gali Zofia Ołdak zaczęła wykonywać obowiązki Miss Judei. Odwiedzała biura przeróżnych organizacji żydowskich w Warszawie. Była fetowana, podejmowana obiadami i fotografowana. Z reguły w towarzystwie redaktorów „Naszego Przeglądu”. Na jej część odbywał się większe imprezy, jak np. przyjęcie w Filharmonii Warszawskiej. Piękność odbywała także kameralne spotkania z wielkimi osobistościami społeczności żydowskiej jak poseł Izaak Grünbaum, wdowa po pisarzu Icchaku Lejbie Perecu czy znany pedagog Janusz Korczak. Wiele zdjęć z takich spotkań ukazało się w cotygodniowym dodatku do gazety, "Naszym Przeglądzie Ilustrowanym".


Zofia Ołdak na okładce "Naszego Przeglądu Ilustrownego"

Niestety Miss Judea stała się bohaterką głośnego skandalu. Nie z własnej winy zresztą. W czasie spotkania na jej cześć w siedzibie warszawskiej gminy żydowskiej prezes Herszel Farbsztajn był nią wyraźnie zauroczony. I to do tego stopnia, że zaśpiewał jej fragment biblijnej "Pieśni nad pieśniami". Fakt, że 60-letni żonaty mężczyzna deklamuje młodej kobiecie najbardziej erotyczny fragment świętej księgi rozsierdził przedstawicieli Agudy, najsilniejszej w gminie partii ultraortodoksów. Znani ze swej zapalczywości fanatycznie religijni Żydzi zapamiętali ten postępek Farbsztajna. Przypomnieli mu o swoim gniewie niedługo potem. Gdy w kwietniu prezes przemawiał na pogrzebie rabina Joszaji Rozenbojma na cmentarzu przy Okopowej, co bardziej krewcy chasydzi rzucili się na niego, by ściągnąć go z mównicy i pobić. Wówczas inna część żałobników stanęła w jego obronie. W efekcie pomiędzy nagrobkami nekropolii doszło do wielkiej bójki w której brała udział przeszło setka ubranych na czarno i brodatych postaci. Rozwalono drewniane podium. Jego kawałki znalazły się w rękach chasydów z obu frakcji. Polała się krew. Mało brakowało, a w bitewnym zgiełku zapomniano by złożyć zwłoki świętobliwej postaci w grobie.

Zofia Ołdak nie cieszyła się długo statusem celebrytki. Po paru miesiącach jej postać zaginęła w mrokach dziejów. Historyk Eddy Portnoy, który badał jej losy, pisał, że prawdopodobnie albo wyemigrowała do Australii, albo skończyła w komorze gazowej Treblinki. Wyborów Miss Judea już nigdy nie powtórzono.


Satyryczny rysunek z magazynu "Humor" dotyczący konkursu Miss Judea. Podpis nad rysunkiem: "Kulki z macy Miss Judea". Postać na zdjęciu woła: "Aj jaj jaj... Spójrz tylko na te kulki macy". Wiadomo o które "kulki" chodzi. Bynajmniej nie z macy...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto