Mistrz grzebienia

Fryzjer z Bolesławca Krzysztof Uzdowski, został finalistą konkursu Loreal Color Trophy
W polskiej edycji międzynarodowego turnieju fryzjerskiego Krzysztof Uzdowski pokonał 140 mistrzów nożyczek i grzebienia

Loreal Color Trophy to międzynarodowy turniej fryzjerów, który dopiero drugi raz ma swoją polską edycję. Partnerem zmagań jest „Twój Styl”. W tym roku, aby wziąć udział w rywalizacji, trzeba było wykonać zdjęcie na okładkę pisma.
– Musiałem dobrać sobie makijażystę, wizażystę, a nawet fotografa, wymyślić fryzurę i kolorystykę i cały tak zwany total look – mówi pan Krzysztof. – Wysłaliśmy jedno, najlepsze naszym zdaniem zdjęcie.
– Obecność Krzysztofa w finale to ogromne wyróżnienie – mówi Dorota Słoma z Loreal Polska. – To docenienie jego kreatywności i fachowości.
Mimo skucesów pan Krzysztof nie wyjeżdża z Bolesławca. Prowadzi swój zakład przy ul. Kubika. – Myślałem o tym, choć nie o wyjeździe za granicę, a do większego miasta – mówi. – Jednak mam tu rodzinę i tutaj zostanę.
Krzysztofa, jak i wielu innych, dziwi wielka liczba zakładów fryzjerskich w Bolesławcu.
– Wbrew pozorom to nie jest łatwy zawód. Może po prostu ludziom brak zajęcia i myślą, że ta praca jest prosta? – zastanawia się. Twierdzi jednak, że ten, kto ma swoich klientów, nie odczuwa tej konkurencji.
Klientki często przychodzą do niego ze zdjęciami z gazet, mając już wymarzoną fryzurę. Chciałyby wyglądać jak ulubiona aktorka czy piosenkarka. W zeszłym sezonie modne były uczesania na Rihannę. Teraz trudno określić, kogo chcą kopiować panie. Sporadycznie pojawiają się klientki, które całkowicie oddają swoje włosy pomysłowości pana Krzysztofa.
– Wtedy mogę się wyżyć – mówi fryzjer.
Podkreśla, że jego zawód to praca dla tych, którzy lubią obcować z ludźmi, nawiązywać kontakty i kształtować czyjś wizerunek. Został fryzjerem trochę z przypadku, szukał ciekawego zajęcia, pracy, w której mógłby tworzyć własne rzeczy i nie musiałby pracować w zespole.
Choć dyplomów i kursów mu nie brak, ceny ma wciąż bolesławieckie. – Klienci nie powinni mi płacić za to, że inwestowałem więcej w siebie, swoje szkolenia i że startuję w konkursach – stwierdza. •