Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młoda łodzianka była więziona w agencji towarzyskiej przy Traugutta

Agnieszka Jasińska
Ostatnie siedem miesięcy to dla dwudziestokilkuletniej Patrycji z Łodzi najstraszniejszy koszmar. Dziewczyna była siłą przetrzymywana w agencji towarzyskiej przy ul. Traugutta w Łodzi.

Ostatnie siedem miesięcy to dla dwudziestokilkuletniej Patrycji z Łodzi najstraszniejszy koszmar. Dziewczyna była siłą przetrzymywana w agencji towarzyskiej przy ul. Traugutta w Łodzi. Zmuszano ją do świadczenia usług seksualnych. I gdyby nie interwencja najbliższej rodziny, piekło Patrycji trwałoby nadal. Rodzice dziewczyny zgłosili na policję zaginięcie córki i poprosili o pomoc w jej odnalezieniu.

Funkcjonariusze uwolnili Patrycję w poniedziałek. Żeby wejść do agencji, musieli wyważyć drzwi. - Musieli wejść siłą do lokalu, gdzie dziewczyna była przetrzymywana, bo właściciele agencji nie chcieli wpuścić ich do środka - opowiada Monika Zduńczyk-Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście, która zajmuje się sprawą.

Patrycja nie chciała być prostytutką. Trafiła do agencji, bo szukała pracy jako kelnerka. Nie miała szans na ucieczkę.

- Zamykano ją na klucz w niewielkim pokoju. Więcej szczegółów nie mogę podać. Dla dobra śledztwa - mówi Monika Zduńczyk-Nowak.

Jednym z oprawców Patrycji okazał się 27-letni Mariusz. Nie działał sam. Pomagała mu 25-letnia kobieta. Mężczyzna trafił już do aresztu. Spędzi w nim trzy miesiące. Usłyszał zarzuty zmuszania do świadczenia usług seksualnych oraz czerpania z tego korzyści majątkowych. Grozi mu do 10 lat więzienia. Wobec kobiety, która mu pomagała, zastosowano na razie nadzór policyjny i poręczenie majątkowe. Ona także została przesłuchana przez prokuraturę.

- Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przewinienie - dodaje Monika Zduńczyk-Nowak.

To jednak - jak twierdzą łódzcy policjanci i prokuratorzy - wierzchołek góry lodowej. Na jednym zatrzymaniu może się nie skończyć. Funkcjonariusze są w trakcie działań operacyjnych. - Spodziewamy się, że nie jest to jednostkowy przypadek. Takich dziewczyn jak Patrycja może być więcej. Są przetrzymywane w zamknięciu, bez szans na uwolnienie - przyznaje Monika Zduńczyk-Nowak.

Według policyjnych statystyk, zmuszanie do prostytucji to jedno z najrzadziej wykrywanych przestępstw. W ubiegłym roku w całym kraju zatrzymano zaledwie 35 osób podejrzanych o zmuszanie do prostytuacji. To o 20 osób mniej niż rok wcześniej.

Proceder przetrzymywania i zmuszania dziewczyn do świadczenia usług seksualnych jest dobrze znany organizacjom obrony praw kobiet.

- Jako fundacja oferujemy pokrzywdzonym pomoc prawną, psychologiczną, a w razie potrzeby bezpieczne schronienie - mówi Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet. - Pomagaliśmy m.in. kobiecie, której podano pigułkę gwałtu, a następnie uwięziono. Pamiętam też przypadek kobiety, która została porwana z ulicy do samochodu. Wywieziono ją za miasto, gwałcono i przetrzymywano. Przypadek Patrycji nie jest wyjątkiem. Niestety, nie wszystkie takie historie wychodzą na jaw. Nawet jeśli dziewczynom uda się wydostać z piekła, to boją się o tym mówić głośno.

• imię dziewczyny zostało zmienione

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto