Nie jestem krwiożerczą babą, raczej łagodną (?) kobietką i nie pochwalam, aż tak drastycznych metod ...do czasu.
Wtorek. Mieszkanie w bloku na parterze. Godz 6:40 - ostry dźwięk domofonu zrywa z pieleszy mnie i moich starych, chorych rodziców. Koty w popłochu uciekają po kątach. - Proszę otworzyć, ja do sąsiadki na xx piętrze, nie otwiera, czyżby jeszcze spała o TEJ porze?! Otwieram, ale przez uchylone drzwi ostro wyrażam swoją opinię.
Przygotowuję śniadanie. Godzina 7:30 - domofon. - My ze spółdzielni, proszę otworzyć. Sprawdzam, otwieram. Idę po zakupy i odbiór prasy.
Godzina 9:15. Telefon stacjonarny. - Wydział komunikacji? Wyjaśniam, że telefony różnią się jedną cyferką (tu mam wprawę w komunikatach). Telefon 5 minut później.: Wydział komunikacji? Rzucam słuchawkę! Zabieram się za porządki i zabiegi pielęgnacyjne przy rodzicach.
Domofon.10:05. - Reklamy! Biorę się za przygotowanie obiadu. Pralka cicho warczy.
Godz. 11 - telefon. Co za ulga! To moja przyjaciółka, która działa na mnie jak butelka waleriany.
Godz.11:15. Pukanie do drzwi. Otwieram. Dwaj panowie namawiają mnie na sponsorowanie jakiejś fundacji. Dopytuję się o szczegóły - uciekają.
Godz.12,10 - telefon. Pan nawiedzionym głosem dopytuje się mnie jaką prasę katolicką kupuję. Dzwoni z ...Legnicy! Błogosławi moją negatywną odpowiedź imieniem wszechmocnego Boga Jehowy.
Wyłączam telefon - rodzice muszą odpocząć po zażyciu leków i po obiedzie. Cisza, spokój, kawa w ulubionym kubku, czas na chwilę relaksu przy komputerze i książce. Uffff.
Po kwadransie pukanie do drzwi. - Jesteśmy z firmy telekomunikacyjnej XYZ, czy możemy porozmawiać o wysokości pani rachunków? Nie możemy! Trzaskam drzwiami. Aby się uspokoić chwytam za żelazko i sterta ubrań pomału się zmniejsza. Rodzice budzą się, następne zabiegi pielęgnacyjne.
Włączam telefon, odsłuchuję sekretarkę, 5 prób połączenia. Oddzwaniam pod znajome numery. Ważne 2 wiadomości od rodziny.
Godz. 16:20. Telefon z zaproszeniem na pokaz zdrowotnej pościeli.Odmawiam i mówię co myślę o tych produktach. Rodzice dali się wkręcić na jednym pokazie i teraz mam zapchany pawlacz. Wychodzę na spacer. Muszę ochłonąć i nabrać dystansu do pewnych spraw. Wracam, mama powiadamia mnie o 2 kolejnych zaproszeniach na pokazy leków naturalnych. Przygotowanie do wieczornego posiłku, podaję leki, sprzątam.
Godz. 17:15 Pukanie. Dwaj panowie w czerni z kalendarzami w ręku (pod koniec stycznia !) twierdzą, że są kominiarzami przynoszącymi szczęście. Mówię, że fałszywi kominiarze, to i szczęście wątpliwe. Straszę policją. Uciekają. Cała trójka łyka swoje porcje leków, koty nakarmione, następne pranie się suszy. Czas na lekturę.
Telefon - dzwoni syn, zaniepokojony ciągle zajętym telefonem, pełen obaw o moje i dziadków zdrowie. Ma pretensje, że nie odbieram też komórki. Sprawdzam, kurcze wyłączyłam! Uspokajam. Wieczorna toaleta rodziców. Zlew wymyty, podłogi odkurzone. Jutro z samego rana następne wizyty u lekarzy, za dwa dni z mamą na badania nefrologiczne i do specjalisty. Jeszcze tylko masaż mamy, piżama i do łóżka!
Godz. 21:35! Rozanielony głosik zawiadamia mnie, że zostałam wytypowana do nagrody ...nie słucham, rzucam słuchawkę. Telefonu ani swojej komórki nie mogę wyłączyć: stan zdrowia rodziców wymagaj stałej aktywności obu aparatów.
Znacie to? Znacie, znacie!!! Czy nie macie czasami ochoty na dorwanie takiego intruza i potraktowanie do strzałem w d..ę? Całe szczęście, że nie wszystkie dni są takie, bo byłabym pierwsza, aby zaostrzyć prawo dotyczące ochrony prywatności zwykłego obywatela.
Postscriptum.A lekarze po zabiegu nakazali mi bezwzględny spokój i unikanie wszelkich stresów haaaa haaaa
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?