Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moja Warszawa - Paulina Przybysz

Paulina Zakrzewska
Polskapresse

Urodziła się Pani w Warszawie, co Pani o niej myśli?
Kocham Warszawę! Nie wyobrażam sobie życia w innym mieście. No, chyba że w Nowym Jorku. Widziałam różne miasta, niektóre bardzo mi się podobają, ale to tutaj mam swoje zakamarki. Jest mi dobrze, gdy wracam do stolicy choćby po krótkiej podróży i widzę Galerię Centrum przy Marszałkowskiej. Ale pewnie gdybym urodziła się w Paryżu, czułam bym do niego to samo co do Warszawy.

Jakie stołeczne zakamarki lubi Pani najbardziej?
Mam swoje ścieżki do spacerów i miejsca, w których lubię jeść, robić zakupy czy chodzić na koncerty. Ale jestem mało zaawansowaną klubowiczką, żeby móc stwierdzić, że mam swoje imprezowe miejsca. Natomiast lubię warszawskie jam session, na których można spotkać różnych muzyków. Odbywają się głównie w Mono, a kiedyś w Muzie. Bardzo lubię Cafe Kulturalną w Pałacu Kultury i Nauki z najdziwniejszymi wydarzeniami, które w niej organizują. Warszawę cenię za to, że można zamówić jedzenie do domu i to, że mamy światowe restauracje, z których najchętniej wybieram tajskie oraz hinduskie.

Którą lubi Pani najbardziej?
Chodzę do starej indyjskiej restauracji na MDM. Jest dwupoziomowa, na górze siedzi się na podłodze, w której są dziury - to robi niesamowite wrażenie! Od niedawna czynna jest dobra restauracja tuż przy metrze na Ursynowie. Polecam także Mandalę przy Emilii Plater.

Jako wegetarianka w hinduskich restauracjach może Pani liczyć na duży wybór potraw. A gdzie robi Pani zakupy?
W mojej okolicy na Mokotowie, głównie na bazarze, choć po ostatniej wizycie na konferencji o żywności modyfikowanej genetycznie częściej zastanawiam się, co na tym bazarze jest. Zauważyłam niedawno, że przy Silver Screen przy Puławskiej są Delikatesy Free, ale nie udało mi się jeszcze do nich dotrzeć. Polecam za to rewelacyjny sklep Żółty Cesarz na Nowolipiu i przy Bruna. Sama tam nie jeżdżę, ale moja siostra Natalia tam zagląda i robi dla mnie zakupy. Jest też Green Planet przy Nowogrodzkiej.

Mokotów jest piękną dzielnicą.
Mam stąd blisko do centrum, a zarazem dużo zieleni wokół. Mieszkam tuż przy dwóch parkach, czyli Dreszera i Jordana. Jest fenomenalny - nie dość, że jest w nim dużo miejsca z najróżniejszymi sprzętami dla dzieci, to są jeszcze knajpki, do których można wstąpić na kawę lub herbatę.

Mieszka tu Pani od dzieciństwa?
Nie, mieszkałam w trzech miejscach na Bródnie, u babci przy ul. Łabiszyńskiej, później u drugiej babci przy ul. Wysockiego, a potem przy ul. Rembielińskiej, w najdłuższym bloku na tej ulicy. Dowiedziałam się niedawno od kolegi, że kobieta zaciukała tam męża, po czym popełniła samobójstwo. Mieszkałam też na Woli, przy ulicy Laskowej. Następnie mieszkaliśmy długo w Ząbkach. Później już sama mieszkałam na Starej Ochocie. A teraz przyszedł czas na Mokotów.

Zwiedziła Pani dużo warszawskich dzielnic, którą najlepiej Pani wspomina?
Stara Ochota była fajna, bo blisko do centrum, a także ze względu na wypasiony park Szczęśliwicki. Ale miałam do niego daleko i nie mogłam sobie pójść z buta, w związku z czym cenię sobie bardziej Mokotów. Choć jak ustawię samochód na mojej pięknej, zalesionej ulicy, to muszę go myć co dwa dni - ptasie kupy są siermiężne i wżerają się w lakier.

A czego życzy Pani Warszawie w nowym roku?
Warszawie życzę szybkiego metra na drugą stronę Wisły. Myślę, że to rozwiązałoby dużo problemów emocjonalnych warszawiaków. Stolicy życzę również wielu wydarzeń kulturalnych, koncertów, festiwali i gwiazd sprowadzanych z zagranicy. Mam małe dziecko i jako mama widzę dużo mankamentów - nierówne chodniki, kiepskie podjazdy, fatalne przejścia. Podejrzewam, że skoro ja mam problem z wózkiem, to niepełnosprawni też mają ten problem. Życzę więc Warszawie lepszego przystosowania dla dzieci i niepełnosprawnych. Mogłoby być także więcej restauracji, w których można zjeść z dzieckiem - to nie wymaga nakładów: wystarczy rozłożyć matę dla maluchów i ustawić kilka fotelików. Choć uważam, że nawet takie przeszkody nie powinny powstrzymać rodziców przed wyjściem. Nie uważam, że matka z dzieckiem albo ciężarna powinny siedzieć tylko w domu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto