Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje kapitalne miejsca w Gorzowie. A jakie są Wasze?

Redakcja
materiały prasowe Urzędu Miasta
Są takie w Gorzowie. Kapitalne. Niezbyt tłoczne, klimatyczne. Owszem, nie są w centrum (choć nie zawsze tak daleko od śródmieścia), ale i tak warto się tam wybrać.

Pewnie dla wielu nie będzie to odkrywcze, na pewno większość powie: znaaaaałem/znaaaaałam to miejsce. Ok, fajnie, ale nie zaszkodzi o nim przypomnieć!  1. Ścieżka spacerowa wzdłuż Warty. Wchodzi się na nią od centrum za nieczynnym od roku mostku przy moście kolejowym. I idziemy sobie wzdłuż rzeki. Dzika alejka ciągnie się prawie aż do wysokości al. 11 Listopada. Odkryłem to miejsce przypadkiem, bo widać je z szynobusu jadącego do Zielonej Góry. Jeśli ktoś idzie tą ścieżką, musi minąć mało piękny peron czwarty, z którego odjeżdżają szynobusy do ZG. Minusem są czasami żuliki z winkiem czy piwkiem, ale cóż, taki urok ubocza. 2. Polanka przy moście Lubuskim. Dociera się tu, wchodząc na brukowaną uliczkę od ul. Teatralnej (koło PWSZ). Przechodzi się przez torowisko kolejowe, robi się jakieś 200 metrów w stronę Warty i jesteście na miejscu! Kaaaawał trawnika. W ciepłe dni najlepsza miejscówka na rozłożenie koca i sączenie zimnego soku z zajadaniem nachosów na dokładkę. Cisza, spokój, widać tylko samochody pędzące mostem i… panoramę miasta. To taki bulwar, tylko dziki – bez tysięcy kostek brukowych. 3. Ul. Srebrna. Kto nie wie, to już wyjaśniam: to przedłużenie ul. Szarych Szeregów. Najpierw jest nijaką drogą z płyt betonowych. Ale potem zamienia się w superdrogę do spacerów i biegania. Wiosną i latem jest tu pięknie. Klimatu dodają… rolnicy. W okolicy mają pola. Człowiek czuje się jak w środku wsi spokojnej, wsi wesołej. I powietrze jest tu inne. 4. Ścieżka spacerowa wzdłuż Kłodawki. Zaczyna się przy ul. Chodkiewicza, kończy kawałek za stadionem Warty. Długie to nie jest, ale urocze. Mam sentyment do tego miejsca, bo bawiłem się tam jako dzieciak (zamiast drogi al. Odrodzenia były tam korty tenisowe). Dziś nieco tam śmierdzi i jest brudno w tunelu pod jezdnią, ale i tak polecam. 5. Okolice działek przy ul. Szarych Szeregów. Trzeba z głównej drogi odbić w prawo (jak się idzie od Górczyna) i po kilku chwilach jesteśmy… w polu. Zimą fajne to do wypadów na sanki. Jak macie syna/córkę w wieku sankowym, to warto się tam wybrać. 6. Znane już miejscówki: Kozacka Góra, szczyt Schodów Donikąd, oraz – uwaga – ścieżka wzdłuż ul. Walczaka ale tak jakby brzegiem parku (bliżej filharmonii). Jako dzieciak miałem tam – mowa o ostatnim miejscu –  wu-efy i czasami z klasą, podczas robienia kółeczka (czyli biegania wielkich pętli w miejscu dzisiejszej filharmonii) robiliśmy sobie przystanki na złapanie oddechu. 8. Barka Ana. Wiem, wiem, prawie reklama, co? Ale nic na to nie poradzę, że czekam, aż przypłynie i będę mógł jakieś popołudnie z kolegą WWWWWWWWWWWWW raczyć się zimnym piwkiem i chlebem ze smalczykiem. Czas naprawdę płynie tu inaczej, bulwar wygląda nieco przyjaźniej i fajniej, obok płynie sobie rzeczka. Gdy jest upał, zimne piwo na barce smakuje genialniej niż gdzie indziej. A Wy gdzie lubicie się przejść i złapać oddech?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto