Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mokre wyzwanie. O co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi?

Aleksandra Podgórska
W wyzwanie wiadra wody zaangażowała się też polska wokalistka Ewa Farna
W wyzwanie wiadra wody zaangażowała się też polska wokalistka Ewa Farna Karolina Misztal/Polskapresse
Ostatnimi czasy Facebook został opanowany przez nagrania i zdjęcia osób, które oblewają się lodowatą wodą. Wydawać by się mogło, że to kolejny głupi wybryk użytkowników tego portalu społecznościowego. Jednak od czego się to wszystko tak naprawdę zaczęło?

Wchodzicie na swoje konto na Facebooku, przeglądacie tablicę i co widzicie? Znajomi prześcigają się w wymyślaniu swoich splashy, aby były jak najbardziej efektowne. Jeden oblał się wiadrem wody, drugi wybrał węża ogrodowego, a jeszcze inny stwierdził, że nie podejmie wyzwania i woli coś ugotować. Część z was być może się w to bawi, innych takie akcje irytują. Postaramy się jednak wyjaśnić, jaka była początkowa idea całej zabawy.

Pomysłodawcą akcji był zmarły niedawno Corey Griffin, amerykański przedsiębiorca, którego przyjaciel cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Aby w jakiś sposób wspomóc innych zmagających się z tą chorobą, wymyślił mokre wyzwanie. Nominowana osoba w ciągu 24 godzin musi oblać się lodowatą wodą, a następnie wpłacić określoną kwotę na konto ALS Association - stowarzyszenia pomagającego chorym na stwardnienie zanikowe boczne. W sieci najpierw pojawił się filmik wspomnianego przyjaciela Griffina, Pete'a Fratesa. Wówczas akcja nabrała rozpędu, coraz chętniej przyłączali się do niej inni sportowcy i ludzie show biznesu: Bill Gates, George W. Bush czy Mark Zuckerberg.

Mimo szczytnego celu, inicjatywa wzbudza wiele kontrowersji. Nie ma bowiem pewności, że osoba przedstawiona na filmiku faktycznie nie ograniczy się tylko do oblania wodą, o wpłaceniu pieniędzy zapominając. Niektórzy wspominają o tym na początku, zanim wyleją sobie na głowę wiadro wody, inni mówią tylko, że przyjmują wyzwanie. W sferze domysłów pozostaje więc, czy dana osoba zasiliła konto stowarzyszenia. Pozostaje mieć nadzieję, że tak. Zwraca na to uwagę również aktor Charlie Sheen, który w swoim wyzwaniu nie wylał sobie na głowę kubła wody, a kubeł... banknotów.

Nie jest on jedyną znaną osobą, która stara się przypominać, jaki jest sens całej akcji. Głos w sprawie zabrał amerykański raper Dean WeakCity Ditty.
- Kiedy wylewasz na siebie wodę, masz poczuć się dokładnie tak, jak chorzy na ALS! Masz przejść przez to, przez co oni przechodzą. To choroba, która "odcina" całe twoje ciało. Nie zostaje ci nic, prócz ust. To wszystko! Nie możesz się poruszać, nic z tego. Woda, którą na siebie wylejesz, ma być zmrożona - tłumaczy raper na swoim wideo zamieszczonym w serwisie Youtube - Mówisz, że przekażesz na konto fundacji 10 dolarów. Nie widzę tego na wideo! Widzę, że wylewasz na siebie chłodną wodę na Florydzie, gdzie jest 38 stopni Celsjusza! To nie wyzwanie, wy kretyni, tylko ochłodzenie się! - bulwersuje się muzyk.
Warto jednak wspomnieć, że na konto amerykańskiej fundacji wpłynęło już prawie 90 milionów dolarów.

Jak już zapewne zauważyliście, viral dotarł też do Polski, jednak pod nieco zmienioną postacią. Z Ice Bucket Challenge ewoluował w Splasha. Generalna zasada jest podobna: albo pozwolisz się zmoczyć, albo... stawiasz obiad. Nie wspomina się ani słowem o pomocy chorującym na stwardnienie zanikowe boczne i uświadamianiu innym, że takie schorzenie w ogóle istnieje. Być może to jest źródłem niechęci do polskiej wersji akcji, która poza wygłupami, nic za sobą nie niesie. Nikt oczywiście nie wymaga od Internautów, aby wpłacali na konto organizacji wspomagających leczenie ALS równowartość 100 czy nawet 10 dolarów (takie sumy zostały ustalone w Ameryce). Jednak symboliczna złotówka czy choćby przypomnienie o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi, jest w zasięgu każdego z nas.

Z dobrej strony pokazali się polscy sportowcy, którzy również zaangażowali się w Ice Bucket Challenge i zapowiedzili, że wpłacą pieniądze na konto wybranej fundacji. Wodą oblali się już Robert i Anna Lewandowscy, Agnieszka Radwańska, Łukasz Piszczek, Michał Żewłakow, prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski, siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk i Cerradu Czarnych Radom czy juniorska reprezentacja Polski w siatkówce. Ciekawy sposób wybrał Marcin Gortat, który wylał sobie na głowę wodę z... betoniarki.

Czytaj też: Legia Warszawa. Zobacz Ice Bucket Challenge prezesa klubu! [WIDEO]

Cała akcja może rzeczywiście łączyć przyjemne z pożytecznym. Dostarczmy znajomym frajdy i ku ich uciesze oblejmy się zimną wodą, nie zapominając jednak o cierpiących na zanik mięśni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto