W Łomży mamy pijawki, które nawet napęczniałe, jak balon, nadal siedzą na człowieku i ssą bez przerwy. W sierpniu pijawka zwana MPEC podniosła ceny za dostarczane do mieszkań ciepło. Dlaczego właśnie w sierpniu, tego nawet Salomon nie wie.
Po otrzymaniu rozliczeń za ostatni okres grzewczy łomżyniacy zdębieli. Niby elektronicznie naliczane rachunki w wielu przypadkach okazały się wziętymi z kosmosu.Ten, co przez całą zimę oszczędzał i po domu łaził w grubych swetrach, nagle okazał się największym ciepłożercą! Ludzie za mniejszą ilość zużytych kresek w niektórych przypadkach muszą dopłacić MPEC-owi powyżej 1000 złotych! Słyszałam, że nawet po kilka tysięcy!
Nie wiem, jak długo z anemicznych finansowo łomżyniaków da się jeszcze cokolwiek wycisnąć, ale MPEC jest dobrej myśli, bo znowu planuje kolejną podwyżkę i to jeszcze w tym roku. I to niby zgodnie z wytycznymi UE.
Nie dziwią mnie już takie zdania, że czas najwyższy zwijać manatki i spieprzać do innego kraju. Nikt nie lubi, żeby jakaś pijawka wysysała z niego ostatni grosz! Każdy musi zaciskać pasa, bo takie czasy nastały. Może zrobić to także MPEC, ale po co? Pieniądze nie śmierdzą, nawet te wydarte z portfeli najbiedniejszych łomżyniaków, bo „z zysku w 2012 roku niemal równe pół miliona przeznaczono na nagrody dla załogi”. Boję się, że „pijawka” po następnej podwyżce zabierze mi nawet te parę groszy przeznaczone na lekarstwa.
Boże, ty to widzisz i nie grzmisz?!
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?