Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum Polskiej Wódki. Na Pradze poznasz historię i spróbujesz narodowego trunku. Byliśmy tam przed otwarciem [ZDJĘCIA]

Redakcja
Muzeum Polskiej Wódki. Na Pradze poznasz historię i spróbujesz narodowego trunku. Byliśmy tam przed otwarciem [ZDJĘCIA]
Muzeum Polskiej Wódki. Na Pradze poznasz historię i spróbujesz narodowego trunku. Byliśmy tam przed otwarciem [ZDJĘCIA] Szymon Starnawski
Mocny zapach wódki, historyczne wnętrza - pamiętające dawnego Konesera - i opowieść o trunku, który ma być etykietą Pragi, Warszawy, a także całej Polski. Zajrzeliśmy do Muzeum Polskiej Wódki, placówki, która ma zachęcać do rozmowy. Najlepiej w towarzystwie kieliszka. Dalsza część artykułu poniżej.

Muzeum Polskiej Wódki

- Francuzi mają cognac, Irlandczycy whisky, a Polacy wódkę - przekonuje Andrzej Szumowski, prezes fundacji Polska Wódka, człowiek, który doprowadził do otwarcia "domu wódki", jak mówi o praskim muzeum. Instytucja, która stanęła w odnawianej z rozmachem historycznej części Fabryki Konesera, który otworzy swoje drzwi 12 czerwca. Historia zatacza koło, bowiem pod koniec XIX wieku w tym samym miejscu powstała Warszawska Wytwórnia Wódek „Koneser”, nowoczesny i prężnie działający zakład produkcyjny.

Fabryka działała do 2007 roku. Potem teren przejął inwestor - BBI Development oraz Liebrecht & wooD - i rozpoczęła się wielka przebudowa (pod okiem konserwatora zabytków). Teraz, po jedenastu latach, Centrum Praskie Koneser jest już prawie gotowe. Muzeum, obok Campusa Google, to pierwsze obiekty wartego ponad 700 mln zł kompleksu. Warto dodać, że znajduje się on na zakończeniu ulicy Ząbkowskiej, która już teraz jest centrum Starej Pragi, a wkrótce - po wybudowaniu kładki przez Wisłę - stanie się puentą miejskiego deptaku ciągnącego się aż od nowych bulwarów wiślanych.

Dziś muzeum reklamuje się nowoczesnym logotypem Andrzeja Pągowskiego - cztery kieliszki układające się w litery "M" i "W'. Wielki szyld wisi nad głównym wejściem. Za drzwiami przenosimy się do XVI wieku. Wtedy po raz pierwszy na polskim stole pojawiła się wódka. - To jest hołd złożony pokoleniom - dodaje Szumowski i tłumaczy, że to pięć wieków tradycji, kultury i wódczanych obyczajów. W międzyczasie na chwilę zatrzymujemy się w starym kinie, gdzie oglądamy opowieść o fabryce, jej pracownikach i międzynarodowym sukcesie trunku z warszawskiej Pragi.

W kolejnych salach, jest ich pięć na dwóch piętach, oglądamy proces rektyfikacji (destylacji) wódki, poznajemy dawne alkoholowe zwyczaje, a nawet kultowe toasty znane z polskich biesiad. Dowiadujemy się z jakich produktów tworzy się polską wódkę, a także dlaczego to nasz kraj stał się ojczyzną czterdziestoprocentowej napitki. Nim wejdziemy do baru, który znajduje się na końcu ekspozycji, mijamy kolorową ścianę przedstawiającą wódkę pod mikroskopem.

Cała ekspozycja przygotowana przez Mirosława Nizio, światowej klasy architekta, łączy w sobie oryginalną substancję (kotły, elementy pofabryczne) z multimedialnymi stołami i ekranami, dzięki którym poznajemy ciekawostki na temat polskiego trunku. To jedna z niewielu muzealnych wystaw w Polsce, które opowiada tylko o pozytywnych i miłych wydarzeniach. - Myślę, że tak jak do Mekki, będą tu przybywać, żeby zobaczyć jak wygląda "dom polskiej wódki", Muzeum Polskiej Wódki - mówi nam Szumowski, który wie, że do muzeum pielgrzymować będą turyści z całego świata. Przyznaje to również dyrektor placówki, Krzysztof Drągowski. Starannie wykształcony manager, także za granicami kraju, przyznał, że o muzeum pytają jego międzynarodowi znajomi. Niektórzy wizytowali już Konesera i wrócili zauroczeni. "Teraz - a prowadzą niewielkie biuro podróży - będą wpisywać muzeum w plan wycieczki po Polsce" - słyszymy. - Przechodzimy przez 500 lat historii. Pokazujemy historię, zabawę, tradycję. To ma być miejsce, do którego każdy z chęcią przyjdzie - mówi nam zafascynowany Drągowski.

Pośród eksponatów nie mogło zabraknąć butelek z wódką. Już kilka lat temu, także za pośrednictwem warszawa.naszemiasto.pl - rozpoczęło się wielkie szukanie pamiątek. Na wystawie znajdziemy trunki z końca XX wieku, wczesnego PRL, a nawet z 1940 roku. W butelkach jest jeszcze alkohol, zazwyczaj starszy niż wiek gości, którzy będą odwiedzać muzeum.

Ale nie na samym alkoholu się kończy. W tym samym budynku znajdują się też dwie restauracje: Zoni i Bistro WuWu. Pierwszą, bardziej elegancką, szefować będzie uznany kucharz, Aleksander Baron. Natomiast WuWu, według twórców, ma być luźniejszym miejscem otwartym przez całą dobę. Do knajp należy dołączyć również 3/4, czyli bar w którym spróbujemy koktajli na bazie polskiej wódki. Możemy tam również wychylić - co chyba oczywiste - kieliszek czystej. Na deser można się wybrać do pijalni czekolady Wedla, powstałej na parterze obok lobby.

Kolejny powód, by odwiedzić Pragę

Bilety wstępu do muzeum kosztują 40 zł. Za tę cenę - osoby pełnoletnie - mogą również skorzystać z degustacji. Młodsi mogą odwiedzić to miejsce tylko pod opieką rodziców. Muzeum Polskiej Wódki znajduje się przy ul. Plac Konesera 1, na warszawskiej Pradze. Jest otwarte przez cały tydzień, od niedzieli do czwartku w godzinach 10-20, a w piątki i soboty od godziny 11 do 21.

- Mam kolejny powód, żeby odwiedzić Pragę - mówił z dumą Robert Zydel, szef miejskiego marketingu. Muzeum Polskiej Wódki, choć sfinansowane głównie przez prywatne firmy, stanie się wizytówką nie tylko Pragi, ale także całej Warszawy. Nawet osoby, które nie przepadają za 40-procentowym trunkiem, powinny odwiedzić to miejsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto