My zaciskamy pasa a politycy wciąż kłócą się o pieniądze

Tego można było się spodziewać. Głosowane na piątkowej sesji rady miasta projekty uchwał wprowadzające podwyżki podatków wywołały sporo emocji wśród radnych. Jako pierwszy głos zabrał Mariusz Stokłosa z PO w związku z podwyżką podatku od tzw. "gruntów pozostałych" z 9 do 20 groszy za m kw.
- Czy opłaty za grunty pod domkami wzrosną o 120 proc.? - spytał. - Nasza gmina miała rażąco niską opłatę. Wszystkie gminy wokół mają dużo wyższe, bo ponad 30 groszy za metr - odpowiadała skarbnik miasta, Bożesława Korczyk-Giza. - Prosiłbym, żeby przy komentowaniu wzrostu podatków nie uprawiać populizmu. I operować wysokością podatku a nie procentami jego wzrostu - wtrącił prezydent Wadim Tyszkiewicz.
- To nie jest wysoka kwota, z 9 na 20 groszy. Zgadzam się. Ma pan rację, że trzeba podatki podnosić. Od 2002 roku ich nie podnosiliśmy. Tylko może robić to sukcesywnie, co roku - argumentował radny Stokłosa. - Jestem za tym, żeby w przyszłym roku na komisjach przedyskutować coroczny wzrost o np. 3 proc. - odparł prezydent.
Później głos zabrała radna Małgorzata Szablowska, również z PO. - Wszystkie uzasadnienia uchwał są lakoniczne. Na co zostaną przeznaczone wpływy ze wzrostu podatków? - spytała.
- Zostanie przeznaczony na wydatki gminy, które w ciągu ostatnich lat wzrosły o kilkanaście czy na niektórych pozycjach kilkadziesiąt procent - odpowiedział wiceprezydent Jacek Milewski. - Trzeba za prąd zapłacić, sprzątanie, wodę, za obsługę administracyjną, pracowników, przedszkola - wyliczał.
- Chciałabym, żeby zwiększenie podatków przyniosło wymierny skutek a nie zostało przejedzone - mówiła radna Szablowska. - To rozumiem, że u pani w sanepidzie, od 2002 roku płace nie wzrosły nawet o grosz? - dziwił się prezydent. - To skąd mamy wziąć pieniądze na wypłaty? Z księżyca? Czy bank trzeba obrabować? Pieniądze z podatków są przeznaczane na bieżące utrzymanie miasta - grzmiał prezydent.
Jako, że radni z komitetu Wadima Tyszkiewicza posiadają większość w radzie, opozycyjne głosy wstrzymujące się i "przeciw" na nic się zdały.
Autor: Filip Pobihuszka