To wynik swoistego handlu zamiennego. Jeszcze w tym roku miasto miało wykonać remont ulicy Jędrzychowskiej współfinansowanej przez marszałka z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Inwestycja warta jest 16 mln zł, z czego marszałek dokłada z unijnej kasy 12,5 mln zł. Droga miała być gotowa do końca roku. Ale nie będzie, bo miasto nie ma jeszcze wszystkich zezwoleń, co tłumaczy przeciągającymi się uzgodnieniami z urzędem wojewódzkim w Gorzowie. Nie ma szans, by inwestycję zakończyć w terminie!
- Niech miejscy urzędnicy wezmą się do roboty – oceniła sytuację wicemarszałek Elżbieta Polak, odpowiedzialna za LRPO.
Pod koniec sierpnia miejscy urzędnicy zaproponowali: jeszcze w tym roku zrobimy część Jędrzychowskiej za 8 mln zł. – W zamian zaproponowaliśmy, że 4 mln zł wydamy na kupno autobusów i harmonogram wydatków będzie się zgadzał – tłumaczy wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk.
Po co tak karkołomne rozwiązanie? Lubuskie ubiega się o tzw. bonus, czyli dodatkowe pieniądze dla tych województw, które najlepiej gospodarują unijnymi pieniędzmi. Im więcej wydamy, tym więcej dostaniemy dodatkowej kasy.
W zeszły wtorek zarząd województwa przystał na rozwiązanie zaproponowane przez magistrat. Warunkowo. - Bo konkurs na dofinansowanie autobusów jeszcze nie został oceniony przez ekspertów. Dopiero po ich pozytywnej opinii możemy przyznać pieniądze – tłumaczyła wicemarszałek Polak. Według niej wcześniej nie można było tego zrobić i w innych województwach jest podobnie.
Konkurs został ogłoszony w lipcu zeszłego roku. O 20 mln zł ubiegają się Gorzów i Zielona Góra. Oferta Żagania została odrzucona z przyczyn formalnych. Jeżeli w walce o bonus liczyć się może każdy wydany milion, to czemu konkurs trwa tak długo?
- To pytanie nie do mnie. Planowaliśmy, że autobusy pojawią się na ulicach wiosną tego roku – mówi dyrektor MZK Barbara Langner. – Chcemy kupić 13 autobusów: 10 dwunastometrowych i trzy przegubowe. Wszystkie klimatyzowane.
- Mieliśmy wątpliwości, jak wydać te pieniądze – tłumaczy Paweł Sługocki, który od wiosny kieruje departamentem LRPO w urzędzie marszałkowskim. Chodziło o wątpliwości, czy kupno autobusów nie naruszy zasad konkurencyjności. Urzędnicy czekali na specjalne rozporządzenie regulujące te sprawy, które miało się ukazać w grudniu 2009 r. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego go nie wydało. – Zamówiliśmy więc ekspertyzę, jak możemy to robić – kontynuuje P. Sługocki. – Otrzymaliśmy ją w maju. Była niejednoznaczna. Wtedy zaczęliśmy sprawdzać, jak robią to inni.
My też postanowiliśmy to sprawdzić. W internecie. Liderem jest Wielkopolska. 10 marca poznańskie MPK podpisało umowę na dostawę 75 autobusów niskopodłogowych, na które firma dostała 60 mln zł dotacji unijnej. Pierwsze autobusy wyjechały na ulice Poznania w sierpniu. Unijne pieniądze na nowe autobusy dostały też Leszno, Piła, Jarocin, Kalisz, Ostrów Wielkopolski i Swarzędz. W tym ostatnim mieście nowe pojazdy wyruszyły na trasy na początku września. W woj. opolskim od marszałka pieniądze dostały: Opole, Nysa i Kędzierzyn-Koźle. W sumie prawie 20 mln zł. Pieniądze na transportowe projekty dostały również podkarpackie: Sanok - 5 mln zł i Jasło – 5,5 mln zł (dostawa autobusów w listopadzie), małopolski Oświęcim - 4,6 mln zł, a Szczecin - 18 mln zł.
MZK ogłosiło przetarg, a jego finał zaplanowano na 19 października. MZK liczy, że do tego czasu konkurs zostanie rozstrzygnięty. – Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to autobusy przyjadą do nas na początku przyszłego roku. My jednak wpłacimy zaliczkę i w ten sposób pieniądze wydamy do końca tego roku – tłumaczy Kaliszuk.
Autor artykułu: Tomasz Czyżniewski
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?