Na basenie przy Szczecińskiej brudno. Bo z boiska do siatkówki idą prosto do wody

- W sobotę byłem na basenie z synem – mówi pan Konrad. – Na terenie wokół basenu było czysto, nie mam zastrzeżeń jednak woda w dużej niecce była tak mętna, że w ogóle nie było widać dna. Stopą wyczuwałem piach a nawet kamienie.
Pan Konrad pobyt w wodzie opłacił pokrzywką, ale jak sam mówi nie wie czym była ona spowodowana. Także dyrektor wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej Elżbieta Socha-Stolarska nie dopatrywałaby się bezpośredniego związku z kąpielą. – To bardzo indywidualne reakcje, może stężenie związków amonowych (pochodzą z moczu – przy. red.) było wtedy duże, a może była to reakcja na słońce – mówi. - Uwagi o brudzie należy zgłaszać do stacji powiatowej sanepidu oraz gospodarza obiektu.
Sanepid regularnie bada wodę, na basenie przy Szczecińskiej ostatni raz pobierano próbki 13 lipca i wszystko było dobrze. – Ale uwagi państwa czytelnika przekażę i być może wybierzemy się tam z kontrolą wcześniej niż na początku sierpnia - zapowiada Justyna Jaworska ze stacji powiatowej.
Artur Sabat, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji tłumaczy stan wody zachowaniem kapiących się. - Obok basenu są boiska do siatkówki plażowej, Prosimy by przed wejściem do wody opłukać nogi pod prysznicem, ratownicy zwracają uwagę, ale upilnować 1500 osób, a tyle było w sobotę nie da się. Każdy nasmarowany olejkiem, kremem. To dlatego by filtrować wodę zamykamy basen o godzinie 18.
Codziennie, przynajmniej wyrywkowo czyszczone jest też dno. – Dokładne sprzątnięcie całości przy pomocy specjalnego odkurzacza trwa od 8 do 12 godzin – dodaje dyrektor. – Dlatego czyścimy je po kawałku usuwając piach i kamienie. Ponieważ jest to jedyny odkryty basen w mieście apeluję, by sami wypoczywający zwracali uwagę na czystość, jeśli chcą pływać w czystej wodzie.
Lidia CICHOCKA