„Rozumiem, że ulice Czarnowska i Żelazna są w przebudowie, ale to co się dzieje na odcinku od IX wieków do tymczasowego ronda przy ulicy Żytniej jest skandalem. Najgorszy jest odcinek na przeciwko dworca autobusowego. Są tam dziury, na których można nieźle rozwalić samochód, ledwo je omijam skręcając na lewy pas. Jeśli zamierzam tędy jechać, to pożyczam auto, ponieważ mój samochód ma nisko podwozie i nie dałby rady tędy przejechać. Te dziury powinny być zasypane chociażby żwirem, który powinien być często uzupełniany" - napisała do nas Paulina Wachla z Kielc.Po zmroku, który robi się już około godziny 16 jazda tym odcinkiem ulicy jest wielką niewiadomą. Dziur po prostu nie widać, kierowcy dostrzegają je w ostatnim momencie, kiedy nie mogą ich już wyminąć. Także po deszczu, gdy wyrwy wypełniają się woda są słabo widoczne.- Nawierzchnia obok dworca jest w fatalnym stanie, też to widzimy. Wykonawca węzła Żelazna powinien ją systematycznie kontrolować i zasypywać wyrwy kruszywem. Nie robi tego. Kilka dni temu wysłaliśmy do niego pismo, ale ponownie zostanie upomniany i wezwiemy go natychmiastowej naprawy wszystkich dróg na terenie placu budowy. Takich zniszczonych przejazdów jest więcej. Podobnie jest na budowie węzła Żytnia, na przykład przejazd ulicą Mielczarskiego jest bardzo trudny. A do tego deszcz pogorszył stan nawierzchni – wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?