Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Jarmarku Bożonarodzeniowym

Alicja Skowrońska
Alicja Skowrońska
Dziś, w sobotę, kończy się Jarmark Bożonarodzeniowy. Część deptaka na kilka dni zmieniła się w miejsce, gdzie zielonogórzanie mogli spotkać się na miejskiej Wigilii, dokonać zakupów. Tych związanych ze świętem Bożego Narodzenia oraz – jakby to powiedziała moja siostra – praktycznych.

Na deptaku tradycyjnie byłam każdego dnia. I nie powiem, całkiem sympatycznie krąży się w w ciągu handlowo-pamiątkarskim. Stanąć, obejrzeć, spróbować, kupić lub nie. Lub tylko zwolnić kroku, żeby zerknąć w przelocie. Handlowcy zachęcają, proponują posmakowanie na próbę, ręczą za bardzo dobrą jakość. Robią to co powinni. Jak są skuteczni? Sami wkrótce ocenią wpływy.Tłumów nie było widać, ale przez to spokojniej można było celebrować oglądanie, kupowanie. To wszystko przy muzyce. Oczywiście kolędy i świątecznej. Nieco wyciszonej, dyskretnej. Nie było ścisku jak w dniach Winobrania, ale i tak wiele osób mogło spotkać znajomych. Nawet szybciej mogli się wypatrzyć. Nie inaczej było ze mną. Co kilka kroków ktoś znajomy. Niby przedświąteczna gorączka, ale tutaj, na Jarmarku Bożonarodzeniowym obserwowałam jakby spowolnienie. Ileż można ciągle i zawsze pędzić? Na deptaku, prawdziwym centrum naszego miasta, można po prostu odpocząć, a speszyć się nie wypada.Jak się zresztą spieszyć skoro tyle rzeczy przykuwa uwagę? Bombki małe i duże, choinki, lampki, wyroby rękodzieła artystycznego. Tutaj futro, a tam skarpety. Te akurat budziły chyba największe zainteresowanie. Podobnie jak papcie i czapki. Może dlatego, że chwycił lekki mróz?Ten najbardziej odczuwali sprzedający. Ale to jest wkalkulowane w ich zawód i działalność w tej porze roku. Zmarznięci przechodnie też mogli się ogrzać. W piątek ciepło przekazywali też harcerze. U nich można było dostać Betlejemskie światło pokoju. Maleńkie ogniki od kilku lat są przekazywane też w naszym kraju, a czynią to właśnie harcerze.Piątek akurat był dniem chłodniejszym, ale na zimno nie narzekał jeden, jeden... No, słoń. Zielony. Słoń Tomek z przyjaciółmi rozkręcał także karuzelę. To było novum, spodziewałam się, że będzie szlagierem tegorocznego Jarmarku Bożonarodzeniowego. Szału chyba nie było. Może w ostatnich godzinach trwania Jarmarku jeszcze coś się zmieni?Czyli jeszcze godziny i Jarmark przejdzie do historii. A za rok ponownie w tym samym miejscu zielonogórzanie będą się spotykać, oglądać, kupować. Tak jak od kilku już lat. Jak tradycja nakazuje.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto