Na Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego nie zabrakło mysłowiczan

Zapełniony parking przed Halą Widowiskowo - Sportową na Bończyku w ubiegłą sobotę nie oznaczał typowych zmagań sportowych. Od 9: 30 do późnego wieczora trwał tam bowiem II Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiego. Wystartowało łącznie 150 par, tym dwie, które przyjechały aż ze Słupska.

- Gościom bardzo podobała się oprawa turnieju, chwalili sobie jego organizację i poziom. A tego samego dnia w Polsce odbywały się jeszcze 4 inne zawody- mówi Anna Sablik, trenerka tańca w Miejskim Centrum Kultury i kierowniczka organizacyjna turnieju.

Największą popularnością cieszyła się ostatnia część. Wówczas bowiem na parkiet wkroczyli najlepsi zawodnicy, posiadający najwyższe klasy taneczne.

W tym roku puchar prezydenta Mysłowic powędrował do Częstochowy. Za najlepszą parę jury uznało Paulinę Stacherczyk i Mateusza Kulińskiego, występujących w kategorii powyżej 15 lat, w klasie B. - Wygrali, ponieważ dobrze zatańczyli w obu stylach, latynoamerykańskim i standardowym - ocenia Anna Sablik.

Mysłowiczanie także zjawili się na parkiecie. Największy sukces odniosła para Beata Bluj - Tomasz Gibas. Tańczyli oni pierwszy raz w najwyższej klasie A i weszli do finału zdobywając czwarte miejsce w tańcach latynoamerykańskich. Do podium zabrakło im jednego punktu.

W klasie B z kolei pierwsze miejsce zajęli Marta Krzywoń i Sławomir Kędzierski. Oni również czarowali jury krokami tanecznymi rodem z Ameryki Łacińskiej.

Dzięki takim wydarzeniom taniec towarzyski staje się w Mysłowicach coraz bardziej popularny. - Obecnie w sekcji przy MCK-u tańczy 130 osób i cały czas zgłaszają się nowe osoby. Mysłowice stają się pomału regionalnym centrum tańca - zauważa Sablik. - A tańczyć może każdy, niezależnie od wieku.