Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na rynku drożej niż w sklepach. Tania Łomża, tania Polska

AnnaMaria
AnnaMaria
Urodzaj, a ceny jak z sufitu.
Urodzaj, a ceny jak z sufitu. AnnaM
Sezon w pełni, czas na robienie zapasów zimowych.

Także czas na uzupełnienie witamin i różnych minerałów w naszych organizmach. Jest jednak problem - kogo na to stać? Nie każdy może zajadać się świeżymi owocami i warzywami z własnej działki czy ogrodu.
Moi "Anglicy" jakoś szybko zapomnieli, jak drogo jest w Łomży najeść się samemu i wyżywić rodzinę. Zaskoczyły ich ceny nie tyle w łomżyńskich sklepach, ile na rynku. Często o wiele wyższe niż sklepowe. Właściciele spożywczaków muszą zapłacić PZU, ZUS, różne podatki, czynsz, prąd i sami mieć co do garnka włożyć. Bezpośredni producent-rolnik takich opłat nie ma. Najwyżej tzw. placowe. Niezrozumiała więc jest ta bardzo wysoka cena wystawiana na niby ekologiczne owoce i warzywa.Truskawki i czereśnie  to był  rarytas  tylko dla bogaczy. Dziwne, bo czereśnie w tym roku obficie zaowocowały w przeciwieństwie do wiśni. To samo jest z ogórkami i pomidorami.
Łodygi gną się od owoców, ale ceny twardo się trzymają. Na rynku pełne skrzynie i to na każdym stoisku. Synowa zastanawiała się, co z niesprzedanym towarem zrobią handlarze. Bo to, że wszystkiego nie sprzedadzą to pewne. Być może wyrzucą do kompostnika, a może wrzucą świniom do pożarcia. Malo to logiczne i zupełnie nieopłacalne. Wystarczyło by obniżyć trochę cenę i zarobić.Wilk byłby syty i owca cała. U nas jednak handlowa mentalność jest dziwna.Nie ma czegoś takiego jak zniżka cen pod koniec handlu, kiedy już wiadomo, że na towar nie ma nabywców.
Spotkałam się z tym tylko w sklepach piekarniczych. Chłop żywemu nie przepuści i jak się uprze, że sparciały ogórek ma kosztować 3,50, tyle co świeży, to tak będzie. Od wielu lat nie rozumiem polskiej" klęski urodzaju". Urodzaj zawsze powinien cieszyć, ale nie w naszym kraju. Nieurodzaj tragedia, ale urodzaj jeszcze większa. W obu przypadkach jest okazja do wywindowania cen pod sam pułap. Dziwne to i niepojęte. Szczególnie wtedy, gdy za płotem chodzi tyle głodnych dzieci. I jeszcze jedno- jakim cudem sprowadzane zza granicy cytrusy są cenowo tańsze od naszych jabłek, gruszek i śliwek? Przynajmniej na łomżyńskiej targowicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto