Przy wejściu do piwnicy, w której mieszczą się szatnie, czuć odór potu i przemoczonych ubrań. W szatniach jest jeszcze gorzej. W sobotę pod gumowymi wykładzinami na podłogach znaleźliśmy czarną maź.
- Przed kilkoma dniami po wybiciu szamba wody było tu po kostki - mówi Aleksandra Fabiańczyk, matka jednego z młodych hokeistów.
Jak się okazuje, powodem zalania było wybicie kanalizacji w sąsiadującej z szatniami kawiarni.Nie zmienia to jednak faktu, że szatnie nie mają w ogóle wentylacji, woda spływająca z ubrań i łyżew zbiera się na podłodze, a wybita okienna szyba od roku zastąpiona jest dyktą.
- Nasze dzieci kochają grać, ale strach je zostawiać w takich warunkach - wyjaśnia Ewa Bąk, kolejna z matek.
Zdaniem Krzysztofa Sowy, kierownika lodowiska, największym problemem jest to, że pomieszczenia nie są przystosowane do roli szatni.
- W przyszłym tygodniu pracę zacznie firma, która założy wentylację - zapewnia Sowa. Wkrótce pojawią się tam też nowe drzwi.
- Przepraszam rodziców i dzieci za takie warunki, ale innych pomieszczeń nie mamy. Na przebudowę obiektu na razie nie starcza pieniędzy - dodaje kierownik.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?