Na wszystkich cmentarzach płaci się za rezerwację wolnych grobów

Pan Roman ze Stargardu (nazwisko do wiadomości redakcji) na cmentarzu w Dębnie ma pochowaną mamę. Ostatnio dowiedział się tam, że za niewykorzystane jeszcze miejsce obok grobu, po upływie 20 lat, trzeba ponieść opłatę w wysokości 550 zł. Nie może się z tym pogodzić.- Dostałem wezwanie do zapłaty za tak zwaną rezerwację miejsca - mówi zdenerwowany pan Roman. - Przyczepiają do grobu karteczkę i jak nikt się nie zgłosi, równają go. To powinno być robione przed Świętem Zmarłych. Jak się nie opłaci tych 550 zł, mogą kogoś tam dokwaterować. Może pod względem prawnym jest wszystko ok, ale moralnym?!Stargardzianin wyczytał w cenniku cmentarza, że opłata wynosi 300 zł, a reszta kwoty związana jest z jego eksploatacją. W magistracie Dębna tłumaczą, że opłaty ustaliła rada miejska.- Dochodziło do tego, że ktoś zajmował cztery miejsca, a płacił za jedno - mówi Beata Rzechółka, insp. ds. ochrony środowiska w urzędzie miejskim w Dębnie. - Trzeba było uniknąć nadmiernego wykupowania miejsc. Ludzie muszą być świadomi z konsekwencji użytkowania cmentarza. Przede wszystkim są ogromne koszty wywozu odpadów, których jest ogromna ilość, bo ludzie przynoszą bardzo dużo kwiatów, zniczy. Gminy pobierają opłaty za rezerwację miejsc, by mieć pieniądze na utrzymanie cmentarzy we właściwym stanie.Czytelnik twierdzi, że w innych miejscowościach jest inaczej i że jego znajomi są zbulwersowani zasadami w Dębnie.- Wszędzie się płaci za zajęcie wolnego miejsca obok grobu - mówi Andrzej Synoś, kierownik zakładu obsługi urządzeń komunalnych w Stargardzie. - Ceny są różne, bo są groby ziemne i murowane, pojedyncze i rodzinne. Opłata za miejsce w grobie rodzinnym, to w Stargardzie 420 zł za 20 lat. Gdy minie 20 lat można zrezygnować z miejsca obok i pochować kolejną osobę w tym samym miejscu, ponosząc wtedy jedną opłatę.Na stargardzkiej nekropolii jest zwyczaj informowania o mijającym terminie przez trzy miesiące od 15 października, na tabliczkach stawianych przed grobem.