Na złe relacje z zarządcą, spółką Enter, skarżą się mieszkańcy ulicy Łąkowej w Opolu

- Wówczas z jednego z mieszkań, w którym znajdował się zawór odpowietrzający, wyprowadziła się właścicielka - relacjonuje Teresa Ziarkiewicz, lokatorka budynku. - Teraz za każdym razem, gdy pokrętło główne, które znajduje się w piwnicy, zostanie zakręcone, cały pion w naszym bloku nie ma ciepłej wody w łazienkach. Za każdym razem pracownicy Entera zwlekają z usunięciem usterki, twierdząc, że nie mają zezwolenia, by wejść do lokalu, w którym znajduje się odpowietrznik - żali się kobieta.
Dopiero po interwencjach i licznych telefonach mieszkańców ciepła woda zostaje przywrócona. Zdarza się, że brakuje jej nawet przez kilka dni. - Żyjemy wówczas jak w średniowieczu - dodaje dalej pan Jan. - Nie pozostaje nam nic innego jak myć się w miskach lub w zimnej wodzie. Pomimo wysokiego czynszu, jaki opłacamy, w naszym bloku od lat nic się nie zmienia. Odpowietrznik powinien być już dawno przeniesiony w inne, bardziej dostępne miejsce! - denerwuje się mężczyzna.
Marcin Raczyński, prezes spółki Enter, zapewnił nas, że po ostatniej awarii sprawę rozwiązano kompleksowo.- Dokonaliśmy przeróbek instalacji i od wczoraj ciepła woda dostarczana jest w sposób ciągły - mówi prezes. - Zawory odpowietrzające zainstalowaliśmy w piwnicy i teraz w razie jakichkolwiek problemów łatwiej będzie nam się do nich dostać - dodaje.